Izraelska demonstracja przeciwko krwawej pacyfikacji Rafah
Około tysiąca Izraelczyków przyjechało
z całego kraju na przejście graniczne Kisufim między
Izraelem a Strefą Gazy, aby wziąć udział w wielogodzinnym
proteście przeciwko krwawej pacyfikacji palestyńskiego miasta
Rafah przez wojsko izraelskie.
Na znak żałoby demonstranci przybyli z czarnymi sztandarami, a na transparentach wypisali hasła w językach hebrajskim i arabskim: "Szaron zbrodniarzem wojennym" i "Koniec z okupacją".
Gdy żołnierze izraelscy usiłowali rozpędzić zgromadzenie, demonstranci odpowiadali okrzykami: "Dość masakry w Rafah", "Ślepe posłuszeństwo Amerykanom nas zabija", "Szaron do dymisji" i "Chodźcie z nami".
Organizatorami demonstracji byli działacze izraelskiego ruchu "Jesz Gewul!", co w wolnym przekładzie znaczy "Wszystko ma swoje granice!".
W ciągu trzech dni izraelskiej pacyfikacji Rafah, przeprowadzonej w odwecie za śmierć 13 izraelskich żołnierzy na terenie Strefy Gazy, zabito 43 Palestyńczyków, a rannych zostało ponad 70, jak podała hiszpańska agencja EFE.
Według ostatnich doniesień wojsko izraelskie zaczęło w piątek wycofywanie się z Rafah, gdzie zniszczyło domy kilkuset palestyńskich rodzin.
Izrael uzasadniał burzenie domów koniecznością utworzenia "strefy buforowej" między Rafah a granicą egipską, aby Palestyńczycy nie mogli kopać nowych tuneli do przerzucania broni.