Izraelscy żołnierze zabili trzech Palestyńczyków
Siły izraelskie na Zachodnim Brzegu Jordanu zabiły w nocy dwóch
uzbrojonych Palestyńczyków, najprawdopodobniej członków
organizacji bojowej Islamski Dżihad - poinformowały światowe
agencje.
Kilka godzin wcześniej wojsko izraelskie zabiło jednego nieuzbrojonego, ale podejrzanie wyglądającego Palestyńczyka na północy należącego do Autonomii Palestyńskiej Zachodniego Brzegu.
Informację o zastrzeleniu dwóch Palestyńczyków potwierdza zarówno wojsko izraelskie, jak i palestyńskie służby bezpieczeństwa. Zginęli oni po wkroczeniu sił izraelskich do wioski Alar, w celu aresztowania podejrzanych Palestyńczyków.
Widząc wojsko i obawiając się aresztowania dwaj Palestyńczycy zaczęli uciekać, a następnie odwrócili się i otworzyli ogień. Izraelczycy odpowiedzieli celnie, zabijając obu - podają przedstawiciele władz izraelskich. Położona niedaleko od miasta Tulkarem wioska Alar uważana jest za jeden z bastionów palestyńskiej organizacji Islamski Dżihad.
Był to pierwszy zakończony śmiercią rajd wojsk izraelskich na obszary palestyńskie od 12 września, to jest od czasu zakończenia wycofywania osadników i wojska izraelskiego ze Strefy Gazy i z czterech osiedli na Zachodnim Brzegu.
Strona palestyńska podała, że zabici to należący do Islamskiego Dżihadu Dżamil Abu Sada oraz Saed al-Aszkar, należący albo do Dżihadu albo do organizacji Brygady Męczenników Al-Aksy, wchodzącej w skład ruchu Fatah palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa.
Kilka godzin wcześniej żołnierze izraelscy zastrzelili nieuzbrojonego Palestyńczyka, który wkroczył na teren likwidowanej bazy wojsk izraelskich na miejscu dawnego żydowskiego osiedla Dotan, w północnej części Zachodniego Brzegu Jordanu.
Palestyńczyk ten nie usłuchał rozkazu do zatrzymania się i żołnierze musieli go zastrzelić, bo obawiali się, czy nie ma z sobą bomby.