Izraelczyk mówił, że śmierć córki to błogosławieństwo. Ale dziewczynka żyje
Z nowych ustaleń wynika, że ośmioletnia Emily, której krewni zostali poinformowani przez władze izraelskie o jej śmierci po tym, jak palestyńscy terroryści wtargnęli do kibucu Be'eri, najwyraźniej nadal żyje. Dziewczynka prawdopodobnie została wzięta jako zakładniczka w Strefie Gazy.
07.11.2023 13:12
Ojciec ośmioletniej dziewczynki, gdy usłyszał najpierw o śmierci córki zaginionej w kibucu Be'er, z ulgą przyjął tę wiadomość, tłumacząc, że jest to "błogosławieństwo".
- Wiedziałem, że nie była sama, że nie była w Gazie, że nie była w ciemnym pokoju pełnym ludzi, żyjących w ciągłym strachu, może przez wiele lat. Cieszę się, że w tym szalonym świecie moja córka nie żyje - mówił wówczas ojciec. Okazuje się jednak, że dziewczynka wciąż żyje.
- Powiedziano nam, że została zamordowana. Opłakiwaliśmy ją. Ale 31 października powiedzieli nam, że jest bardzo prawdopodobne, że została porwana - powiedziała izraelskiej telewizji Channel 12 starsza siostra dziewczynki, Natalie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Robimy wszystko, abyś wróciła do domu. Wiemy, że jesteś przetrzymywana jako zakładniczka. Bardzo cię kochamy i tęsknimy" - napisała siostra w SMS-ie do Emily, na wypadek, gdyby jej wiadomość dotarła do dziewczynki.
Emily, posiadająca obywatelstwo irlandzko-izraelskie, nocowała u przyjaciółki w pamiętną noc z 6 na 7 października. Początkowo sądzono, że był jedną z co najmniej 130 osób zamordowanych przez palestyńskich terrorystów w kibucu Be'eri.