Izrael: zmarła dziewczynka - ofiara zamachu w Herzlii
Zmarła 15-letnia izraelska dziewczynka, ranna we wtorkowym palestyńskim zamachu samobójczym w nadmorskiej restauracji w Herzlii pod Tel Awiwem.
12.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Jak podano w Jerozolimie, w zamachu rannych zostało 12 osób. Na miejscu zginął także palestyński terrorysta. Zamach potępiły natychmiast władze Autonomii Palestyńskiej. Podkreśliły, że odrzucają operacje przeciwko cywilom na terytorium izraelskim, ponieważ stają się one dla rządu izraelskiego pretekstem do prześladowania naszego narodu.
Do eksplozji doszło we wtorek wieczorem w barze kanapkowym na rogu ulicy Sokolowa i Ben Guriona. W jednej z dzielnic na obrzeżach Herzlii znajduje się wiele rezydencji ambasadorów.
W tym samym czasie izraelscy żołnierze zastrzelili 9-letniego palestyńskiego chłopca w Strefie Gazy - w kilka godzin później, w nocy z wtorku na środę, w tym samym rejonie zabito trzech uzbrojonych Palestyńczyków, usiłujących wejść na teren żydowskiego osiedla Netzarim.
Armia izraelska zatrzymała w czasie wtorkowych najazdów na ziemie Autonomii kilkudziesięciu Palestyńczyków, podejrzanych o terroryzm. W palestyńskich miastach Zachodniego Brzegu nadal obowiązują restrykcje w poruszaniu się miejscowej ludności, wprowadzone przez wojsko.
W środę wizytę w Waszyngtonie kończy natomiast premier Izraela Ariel Szaron. Szef rządu izraelskiego zyskał tu publiczne poparcie prezydenta Busha dla stanowiska, iż warunkiem nawiązania rozmów z Palestyńczykami musi być powstrzymanie fali zamachów. Bush także ostro skrytykował Jasera Arafata, co wywołało niezadowolenie w kołach palestyńskich i wyraźną satysfakcję Szarona.
W drodze powrotnej do kraju Ariel Szaron ma jeszcze zatrzymać się w Londynie i spotkać z premierem Tony'm Blairem. (mag)