Izrael odpowie na palestyński ostrzał, ale uszanuje rozejm
Izrael podejmie akcje
militarne w odpowiedzi na palestyński ostrzał rakietowy; nadal
jednak będzie respektować obowiązujące od miesiąca porozumienie o
rozejmie w Strefie Gazy - poinformowało biuro izraelskiego
premiera Ehuda Olmerta.
Decyzja rządu stanowi reakcję na wtorkowy palestyński ostrzał rakietowy izraelskiego miasta Sderot. Jeden z siedmiu pocisków, jakie spadły na Sderot, trafił w budynek mieszkalny. Poważnie ranne zostały dwie osoby.
Z informacji, podanej w środę w Jerozolimie wynika, że armia izraelska ograniczy się do prowadzenia "chirurgicznych" - jakkolwiek zdecydowanych - akcji wymierzonych w ugrupowania odpowiedzialne za ostrzał. Jednocześnie Izrael będzie w dalszym ciągu respektować rozejm i współpracować z władzami Autonomii w działaniach, mających prowadzić do powstrzymania ataków rakietowych - zapowiedziano w oświadczeniu rządu Izraela.
Decyzja biura premiera - podjęta po burzliwych konsultacjach ze sztabem armii - została odczytana przede wszystkim jako potwierdzenie, że wojsko nie przystąpi do większej ofensywy w Strefie Gazy.
Olmert w ostatnich dniach stał się celem ostrej krytyki ze strony zarówno dowództwa armii, jak i kół konserwatywnych, zarzucających premierowi, iż nie uczynił nic, by powstrzymać ataki rakietowe ze Strefy Gazy.
Jak podaje się w Izraelu, od uzgodnienia rozejmu w dniu 26 listopada, w kierunku terytorium Izraela bojownicy palestyńscy wystrzelili co najmniej 60 pocisków rakietowych. Do akcji przyznaje się radykalne ugrupowanie palestyńskie Islamski Dżihad. Głosi ono, że ostrzał stanowi odpowiedź na akcje izraelskie przeciwko Palestyńczykom na terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu. Od wejścia w życie rozejmu w Strefie Gazy, izraelscy żołnierze zabili na Zachodnim Brzegu co najmniej 15 Palestyńczyków, w większości bojowników radykalnych ugrupowań.