Izrael bombarduje lotnisko w Libanie
Izrael rozszerzył prowadzoną od środy ofensywę w Libanie, atakując po raz czwarty bejruckie lotnisko, elektrownię, południowe dzielnice
Bejrutu, drogi i mosty, a także siedzibę palestyńskiego
ugrupowania w Dolinie Bekaa na wschodzie kraju.
Zobacz galerię:
Konflikt na Bliskim Wschodzie zaostrza się
Izraelskie lotnictwo po raz czwarty zbombardowało lotnisko w Bejrucie. Tym razem celem nalotów stał się terminal. Dotychczas ostrzeliwano pasy startowe.
Dwie rakiety uszkodziły część skrzydła południowego jednego z budynków terminalu. W następstwie nalotu został też uszkodzony niewielki budynek przy pasie startowym.
Od rana zginęło czterech Libańczyków, a 63 zostało rannych - podały źródła libańskie. Tym samym liczba zabitych - ofiar izraelskich ataków w Libanie podjętych po potyczce granicznej, w wyniku której bojówka szyickiego Hezbollahu uprowadziła dwu izraelskich żołnierzy - wzrosła do co najmniej 61 ludzi.
Jednym z celów nalotów było lotnisko w Bejrucie, na które spadły dwa pociski, niszcząc kolejny pas startowy. Lotnisko było już celem izraelskich ataków w czwartek, a naloty spowodowały całkowite zerwanie komunikacji lotniczej z Libanem.
Izraelskie samoloty zbombardowały też elektrownię na południe od Bejrutu. Innym celem ataku była baza prosyryjskiegio ugrupowania palestyńskiego w Dolinie Bekaa we wschodnim Libanie. Bombardowana baza znajduje się w miejscowości Kusaja, kilkanaście kilometrów od granicy syryjskiej i jest główną siedzibą w Libanie powiązanej z Damaszkiem organizacji palestyńskiej pod nazwą Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny - Dowództwo Generalne (FPLP-CG).
W odpowiedzi na ataki, Hezbollah ostrzelał pociskami rakietowymi osiedla na północy Izraela - Nurit i Ezen Menahem. Ostrzał - jak podała armia izraelska - nie spowodował ofiar w ludziach.
W ciągu ostatniej doby na Izrael spadło ponad 150 pocisków, wystrzelonych z południowego Libanu przez hezbollahów. W północnym Izraelu około 220 tysięcy mieszkańców od czwartku pozostaje w schronach.
Izraelska operacja rozpoczęła się po wywołanych przez Hezbollah zajściach na pograniczu Izraela i Libanu, w których zginęło ośmiu izraelskich żołnierzy, a dwóch zostało uprowadzonych. Unia Europejska, która już skrytykowała Izrael za "nieproporcjonalne" użycie siły w operacji militarnej w Libanie, wyraziła zaniepokojenie, że izraelska ofensywa w Libanie może rozszerzyć się i doprowadzić do włączenia do konfliktu Syrii.
Uznajemy sytuację za bardzo złą; istnieje też realna groźba jej pogorszenia i rozszerzenia konfliktu przede wszystkim na Syrię - powiedział minister spraw zagranicznych Finlandii, przewodniczącej w tym półroczu UE, Erkki Tuomioj. Dodał, że konsekwencje takiego rozwoju wydarzeń byłyby "nie do opanowania".
Hezbollah, czyli Partia Boga powstał na początku lat 80-tych. Celem założenia tego szyickiego ugrupowania była walka z Izraelem na południu Libanu, sprzeciw wobec Zachodu i ustanowieniu modelu państwa opartego na islamie.
Organizacja otrzymuje znaczącą pomoc od Iranu i Syrii. Pomoc ta obejmuje wsparcie finansowe, szkoleniowe, dostarczanie broni i materiałów wybuchowych oraz poparcie polityczne, dyplomatyczne i administracyjne.
Często stosowaną metodą działania Hezbollahu są porwania cudzoziemców: żołnierzy, cywilów i dyplomatów. Ugrupowaiu przypisuje się też wiele zamachów bombowych, między innymi na koszary amerykańskiej piechoty morskiej w Bejrucie w 1983 roku, wysadzenie w powietrze ambasady Izraela oraz budynku organizacji żydowskiej w Buenos Aires.
Poza działalnością militarną, Hezbollah jest znany także z działalności społecznej na terenie Libanu: prowadzi szkoły, sierocińce i szpitale.
Działacze Hezbollahu przywiązują dużą wagę do kreowania wizerunku w mediach. Organizacja posiada własną stację telewizyjną oraz specjalne, znajdujące się w Bejrucie, biuro do kontaktów z dziennikarzami zagranicznymi.