Izabela Pek zabiera głos ws. romansu z Piętą. "PiS mnie wykorzystał"
Konserwatywny polityk miał wdać się w namiętny romans. O seksaferze aż huczało. Teraz kochanka Stanisława Pięty Izabela Pek skarży się, że PiS ją wykorzystał.
Chociaż Izabela Pek sama opowiedziała o romansie w mediach, twierdzi że nie spodziewała się, co się będzie działo potem. Nie kryje też żalu do polityków partii rządzącej. - Członkowie PiS, których znałam, w popłochu zaczęli uciekać z mojej listy znajomych na Facebooku, wypierając się, że mieli ze mną styczność - mówi w "Super Expressie".
Twierdzi, że jej życie zawodowe i prywatne legło w gruzach. Odwrócili się od niej ludzie, których znała od lat. – Takie osoby jak Janusz Śniadek, który dotąd szarmancko całował moją rękę na zjazdach powiatowych, Dorota Arciszewska czy Jarosław Sellin wypowiadały się publicznie, że mnie nie kojarzą – skarży się.
Pek przekonuje także, że w PiS wszyscy wiedzieli o jej relacjach ze Stanisławem Piętą. - Nie było tajemnicą, że mam klucz do jego pokoju - opowiada. - Potrzebowałam pomocy, a zostałam zostawiona sama sobie. Czuję się oszukana - mówi.
Izabela Pek o pośle Pięcie. "Fajnie byłoby mieć takiego faceta"
Poseł Stanisław Pięta poznał Pek podczas jednej z miesięcznic smoleńskich. Kobieta miała zostać przez niego uwiedziona i porzucona. Pięta przekonywał ją, że chce zostawić żonę. Mówił jej też o "idealnej budowie ciała do rodzenia dzieci". Dla zabezpieczenia ich "przyszłej rodziny" poseł PiS miał również załatwić kobiecie pracę w PKN Orlen. Polityk twierdzi, że jego starania nie wykraczały poza normalną procedurę.
Wszystko zmieniło się 4 maja. "Wtedy przyjechał do Gdyni. Zapytał, czy możemy pojechać od razu nad morze, że to jego pierwszy taki spacer od lat. Cieszył się jak dziecko. Szybko skracał dystans. Po kilku godzinach już byliśmy po imieniu. Chyba wtedy pierwszy raz pomyślałam, że fajnie byłoby mieć takiego faceta" - tak opowiadała Izabela Pek o romansie z konserwatywnym polityków PiS. Dodała, że Pięta chciał, by przenocowała w hotelu sejmowym, ale odmówiła.
"A gdy ja się otworzyłam i zdradziłam, że marzę o rodzinie i dzieciach, uczepił się tego. I tym mnie zdobył (...) Pięta wysłał mnie nawet do ginekologa, żebym sprawdziła, czy jestem na to fizycznie gotowa! (...) Wciskał mi przez miesiące, że choć jesteśmy od siebie z dala, to jestem jedyna. (...) Staszek Pięta sprzedał mnie dwa razy. Wolę nie mówić, co teraz czuję. Nie mogłam dłużej milczeć" - wyjaśniła.
Zobacz także: "Fake, dno, manipulacja". Bartosz Kramek o filmie z udziałem jego żony
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl