Iran obawia się ataku Izraela. Prowadzi "pilne wysiłki" dyplomatyczne

Iran ma obawy w związku z możliwym odwetem Izraelu za atak rakietowy z początku października. Dlatego Teheran zaangażował się w "pilne wysiłki dyplomatyczne" z innymi krajami Bliskiego Wschodu, aby spróbować zmniejszyć skalę reakcji Jerozolimy.

Iran obawia się ataku Izraela. Prowadzi "pilne wysiłki" dyplomatyczne
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ALEXANDER SHCHERBAK / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Łukasz Kuczera

O "pilnych wysiłkach dyplomatycznych" Iranu poinformował CNN, powołując się na źródła bliskie sprawie. Z ustaleń amerykańskiej stacji wynika, że Teheran ma wątpliwości, czy Stany Zjednoczone będą w stanie przekonać Izrael do rezygnacji z ataku na irańskie obiekty nuklearne i naftowe. Dodatkowo po izraelskich atakach osłabieniu uległ Hezbollah, czyli największy sojusznik Iranu w regionie.

Iran obawia się ataku Izraela. Prowadzi "pilne wysiłki" dyplomatyczne

CNN zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone konsultują z Izraelem plan reakcji na atak z początku października. Amerykańska administracja jasno zasugerowała politykom w Jerozolimie, że nie chce, aby w ramach rewanżu uszkodzone zostały irańskie obiekty nuklearne lub pola naftowe.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden rozmawiał w ostatnią środę z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu po raz pierwszy od niemal dwóch miesięcy. Podczas dyskusji Biden jasno postawił sprawę i stwierdził, że odwet Izraela powinien być "proporcjonalny".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sojusznikami Stanów Zjednoczonych w rejonie Zatoki Perskiej są m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Katar. Władze tych państw również są zaniepokojone ewentualnym atakiem Izraela na irańskie zakłady naftowe. Mógłby on mieć negatywny wpływ na gospodarkę i środowisko całego regionu - przekazał CNN jeden z arabskich dyplomatów.

Obawy administracji Bidena dotyczą tego, że konflikt Izraela z Iranem może przerodzić się w poważną wojnę regionalną, która w ostateczności będzie wymagać interwencji Stanów Zjednoczonych.

Wpływ Waszyngtonu na rząd Netanjahu zdaje się słabnąć - zauważył CNN. Izrael zlekceważył już zalecenia amerykańskiej administracji przy okazji ataku na Gazę. Biden naciskał też na Jerozolimę, aby ograniczyła swoje działania w Libanie. Tymczasem w następstwie izraelskiej ofensywy i bombardowań zginęło tam ponad 1400 osób.

Z ustaleń CNN wynika, że Izrael dotąd nie zapewnił Amerykanów, że nie dokona ataku na irańskie obiekty nuklearne.

Jeden z rozmówców amerykańskiej telewizji zaznaczył, że "mało prawdopodobne" jest, aby sąsiedzi Iranu stanęli w jego obronie po ataku Izraela. Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar nie zamierzają jednak udostępniać swojej przestrzeni powietrznej na potrzeby uderzenia w irańskie cele.

Również Jordania zaznaczyła, że "będzie chronić swojej przestrzeni powietrznej przed wszelkimi nieupoważnionymi wtargnięciami, niezależnie od ich pochodzenia" - poinformowała CNN.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
izraeliranusa
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski