Atak na Polskę ze wschodu. Nietypowe manewry NATO

Na poligonie Libava koło Ołomuńca zakończyły się w piątek nietypowe manewry NATO. Ich celem było przećwiczenie reakcji na fikcyjny hybrydowy atak wschodniego mocarstwa na Polskę. Żołnierze ćwiczyli reakcje na dezinformację, wrogą propagandę oraz operacje psychologiczne.

Atak na Polskę ze wschodu. Żołnierze NATO ćwiczyli reakcję
Atak na Polskę ze wschodu. Żołnierze NATO ćwiczyli reakcję
Źródło zdjęć: © CTK, PAP | Jan Kouba
Violetta Baran

W ramach scenariusza ćwiczeń Powerful Word 2024 założono, że fikcyjne wschodnie mocarstwo Matador próbuje, przekraczając teren Polski, utworzyć korytarz lądowy do Królewca i równocześnie uderza w kierunku Warszawy.

W tym czasie sojusznicze posiłki z armii państw NATO docierają do Polski przez Europę Środkową, zwłaszcza przez Czechy. Natrafiają jednak na nieoczekiwany opór: część czeskiego społeczeństwa staje po stronie agresora. Protestują na ulicach, organizują demonstracje, sabotują i zalewają internet dezinformacją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Najbardziej aktywna jest Murínci, partyzantka złożona z mniejszości narodowych. Wojsko otacza jeden z jej oddziałów w leśnej twierdzy - relacjonuje przebieg manewrów serwis lidovky.cz.

"Tu dowódca oddziału NATO. Odłóż broń i wyjdź z rękami nad głową. Jeśli się nie poddacie, jesteśmy gotowi użyć siły militarnej" - słychać głos dowódcy. Z lasu dobiega odgłos zbliżających się bojowych wozów piechoty. Dwóch partyzantów ze strachu zaczyna uciekać. Jeden zostaje ostrzelany przez własnych ludzi.

"Tutaj nikt się nie podda! Idźcie do diabła" - krzyczy przywódca partyzantów z twierdzy. Nie zauważa jednak, że żadna armia tak naprawdę go nie atakuje: słyszy tylko dźwięk nadawany przez jednostkę operacji psychologicznych. Dźwięk, który dezorientuje i zastrasza wroga.

Zamiast kul - dźwięk

Prawdziwe niebezpieczeństwo kryje się gdzie indziej. To ośmioosobowa grupa komandosów, która potajemnie podkrada się do fortecy od tyłu.

Nagle rozlega się głośny huk. Pojawia się oślepiający błysk, a z głośników słychać przenikający dźwięk, który powoduje rozdzierający ból. Partyzanci chwytają się za głowy, starają się zakryć uszy. W tym momencie atakują ich komandosi. Słychać strzały. To już koniec. Podstęp zadziałał - czytamy w serwisie lidovky.cz.

"Scenariusz nie był przypadkowy. Uważny czytelnik zorientuje się, że fikcyjny kraj Matador to tak naprawdę Rosja, a Murincy to zwolennicy Putina. Jak wynika z ubiegłorocznego badania agencji STEM w Czechach, jest ich pięć procent. Chodzi zatem o przygotowanie się do konfliktu, który stanowi realne zagrożenie dla Europy" - informuje serwis.

Czeski serwis przypomina, że w Czechach przygotowują się do niego nie tylko siły obronne i ofensywne, ale przede wszystkim 91. Grupa Walki Informacyjnej, stacjonująca w Ołomuńcu. "To coś w rodzaju 'komandosów informacyjnych'" - czytamy w serwisie.

- Wojnę przegrywa się w głowie. Najpierw grupa musi przyznać, że przegrała, bo inaczej będzie walczyć do ostatniego naboju. Naszym celem jest osiągnięcie tego efektu jak najszybciej. Czy to poprzez działanie na wroga zewnętrznego, wewnętrznego, czy na ludność - opowiada serwisowi lidovky.cz dowódca 91. Grupy Walki Informacyjnej Ivo Zelinka.

Źródło: PAP, lidovky.cz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie