Irak. USA chciały zabić nie tylko gen. Sulejmaniego. Nieudany atak Trumpa
Irak. Okazuje się, że tego dnia, co generał Kasem Sulejmani, miał zginąć jeszcze inny irański wojskowy. Media ujawniają, że w Jemenie doszło do innego ataku.
11.01.2020 | aktual.: 11.01.2020 13:39
W ataku USA w Bagdadzie w nocy z 2 na 3 stycznia zginął irański generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al Kuds i jeden z dowódców irackiej milicji - Abu Mahdi al-Muhandis. Zostali zabici na rozkaz Donalda Trumpa.
Jak podaje "New York Times", tej samej nocy w Jemenie amerykańskie wojsko próbowało zabić także innego wysokiej rangi irańskiego wojskowego.
Chodzi o Abdula Rezę Shahlaia - jednego z kluczowych dowódców Al Kuds. Był znany jako organizator finansowania bojówek szyickich w regionie.
W tym przypadku atak nastąpił również na rozkaz Donalda Trumpa. Nie jest jednak jasne, kiedy do niego dokładnie doszło. Celem Amerykanów miało być dotkliwe osłabienie zdolności wojskowych Iranu.
Pentagon nie komentuje tej operacji. "Widzieliśmy raport z nalotów z 2 stycznia w Jemenie, kraju, który, co od dawna wiadomo, jest bezpieczną kryjówką dla terrorystów i innych wrogów USA. Departament obrony nie będzie jednak mówił na temat rzekomych operacji w tym regionie" - stwierdziła w oświadczeniu rzeczniczka Rebecca Rebrich.
Przypomnijmy, że do ataku w Bagdadzie doszło dokładnie w momencie, gdy Abu Mahdi Al-Muhandis przybył na lotnisko by powitać generała Sulejmaniego. Atak miał nastąpić tuż po przywitaniu się, gdy obaj wsiedli już do samochodu.
Kasem Sulejmani był dowódcą Al Kuds - irańskiej jednostki specjalnej Gwardii Rewolucyjnej. Abu Mahdi al-Muhandis natomiast był założycielem i byłym dowódcą milicji Kataib Hezbollah.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl