IPN zbada amerykańskie archiwum Kiszczaka. Ruszyło śledztwo
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej zbada zbiór dokumentów, który do amerykańskiego Uniwersytetu Hoovera przekazali Czesław i Maria Kiszczakowie. Przedstawiciele Instytutu twierdzą, że dokumenty mogły trafić tam bezprawnie.
- W oparciu o doniesienia medialne nie sposób rozstrzygnąć, jakie dokładnie dokumenty, z omawianego zakresu, znajdują się w Archiwum Instytutu Hoovera, ani też w jakim czasie i przez kogo poszczególne dokumenty zostały przekazane – powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prokurator Robert Janicki z pionu śledczego IPN.
Instytut zamierza dowiedzieć się, jakie dokumenty i w jakim czasie przekazali za ocean Czesław Kiszczak oraz jego żona Maria. IPN chce również sprawdzić, czy w archiwum kalifornijskiego uniwersytetu znajdują się inne dokumenty sporządzone przez funkcjonariuszy państwa PRL.
Jak informuje prok. Janecki, specjaliści z IPN przeprowadzą w Archiwum Instytutu Hoovera kwerendę w celu ustalenia, jakie dokumenty podlegające obowiązkowemu przekazaniu do zasobu archiwalnego Instytutu znajdują się w archiwum uniwersytetu. Śledczy zapowiada również przesłuchania świadków oraz "inne czynności" w celu wyjaśnienia sprawy.
Zobacz także: Gowin o pogłoskach ws. Macierewicza: absolutnie nieprawdziwe
O "Kiszczak Papers" media informowały w grudniu ub. roku. Opublikowano m.in. listy Czesława Kiszczaka do Lecha Wałęsy, Lecha Kaczyńskiego i Adama Michnika. Kiszczak poruszał w nich m.in. kwestię lustracji i przeszłości Wałęsy. Były szef MSW przesyłał również swoim korespondentom zdjęcia, w tym fotografie z negocjacji w Magdalence.
Źródło: "Nasz Dziennik"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl