"Parasol ochronny" nad Kaczyńskim? Prokurator Krajowy o incydencie
- Nad Jarosławem Kaczyńskim nie ma żadnego parasola ochronnego, ale to nie oznacza, że od razu ma mieć postawiony zarzut - powiedział Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk, pytany o wniosek dot. wszczęcia śledztwa ws. nadużycia władzy przez prezesa PiS. Ma on związek z incydentem pod pomnikiem smoleńskim sprzed tygodnia.
Do warszawskiej prokuratury okręgowej wpłynął wniosek o wszczęcie śledztwa sprawie nadużycia władzy przez Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o sytuację z 10 czerwca, kiedy prezes PiS zamalował sprayem tabliczkę na wieńcu złożonym pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej.
Zgromadzone materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ z wnioskiem o wszczęcie śledztwa w kierunku art. 231 kk (nadużycie władzy - red.) w związku z interwencją poselską - przekazała podkom. Barbara Szczerba z KSP.
Wcześniej w środę o tym, że warszawska policja wystąpiła z wnioskiem do prokuratury o wszczęcie śledztwa w kierunku nadużycia władzy przez Jarosława Kaczyńskiego przed pomnikiem smoleńskim pisał w Wirtualnej Polsce Patryk Michalski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ambicje Mastalerka. Ekspertka ściągnęła go na ziemie?
"Nie ma żadnego parasola ochronnego"
O sprawę w środę w TVN24 był pytany Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk. - Mogę zapewnić, że nad panem posłem Jarosławem Kaczyńskim nie ma żadnego parasola ochronnego, ale to nie oznacza, że od razu ma mieć postawiony zarzut - podkreślił Korneluk.
Jak zapewnił, "każda sprawa będzie indywidualnie rozpoznana". - I wiem, że pod kątem zniszczenia mienia to postępowanie będzie przeprowadzone przez prokuraturę - podkreślił.
Kaczyński pod pomnikiem. Dyskutował z policją
W ubiegły poniedziałek późnym wieczorem prezes PiS czarnym sprayem zamalował tabliczkę na wieńcu złożonym pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego. Sytuację zarejestrował na nagraniu portal oko.press.
Widać tam, jak Jarosław Kaczyński, któremu towarzyszą m.in posłowie PiS Mariusz Błaszczak, Marek Suski, Antoni Macierewicz i Jacek Kurski podchodzą przed pomnik. Prezes PiS następnie zamalowuje sprayem tabliczkę przytwierdzoną do wieńca, który 10. dnia każdego miesiąca składa tam Zbigniew Komosa.
Na tabliczce widnieje napis: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Obecni na miejscu policjanci zwracają uwagę Kaczyńskiemu. - Panie pośle, to jest zabronione prawem - mówili, na co prezes PiS odparł, że "nie jest zabronione". - Chce pan, żeby na cmentarzu pana ojca tak było? - dodał Kaczyński.
Kaczyński stwierdził też, że jego działania to "interwencja poselska". - To są ludzie Putina, to są tezy Putina i wy ich bronicie - wykrzykiwał dalej.
Art. 231 Kodeksu karnego mówi o przekroczeniu przez funkcjonariusza publicznego uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Przeczytaj także: