Internauta "represjonowany" za żart z Kaczyńskich
Szef PO Donald Tusk powiedział, że
internauta z Elbląga - który rozesłał pocztą elektroniczną zestaw
fotomontaży przedstawiających polityków, w tym także urzędującego
prezydenta i jego żonę - jest "pierwszą osobą w tym sezonie
politycznym represjonowaną za słowo".
28.04.2006 | aktual.: 28.04.2006 16:58
Dziś prokurator wszczyna postępowanie wobec osoby, która pozwala sobie na uśmiech z polityków, na "drwiący uśmiech" z prezydenta. To oznacza, że weszliśmy - niestety - w nowy etap budowy IV RP, w której limitowana będzie wolność słowa, w zależności od tego, czy to słowo odpowiada rządowi" - powiedział Tusk na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Lider PO poinformował, że "wysyła" w tej sprawie list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dodał też, że skontaktował się z internautą z Elbląga. Zaoferowaliśmy pomoc prawną i finansową, w przypadku gdyby proces wobec internauty został rzeczywiście wszczęty - zaznaczył Tusk.
Prokuratura Rejonowa w Elblągu prawdopodobnie umorzy postępowanie w sprawie zawiadomienia o znieważeniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez internautę z Elbląga.
Organa ścigania zainteresował sprawą wrocławianin, który pocztą elektroniczną otrzymał zestaw fotomontaży przedstawiających polityków, w tym także urzędującego prezydenta i jego żonę.
Rzeczniczka elbląskiej prokuratury Jolanta Rudzińska powiedziała we wtorek, że w tej sprawie zostały wykonane już wszystkie niezbędne czynności i do końca tego tygodnia zapadnie decyzja - najprawdopodobniej o umorzeniu postępowania.
Prokurator Rudzińska zaznaczyła, że zasady wolności słowa i demokracji wymagają akceptowania czasem nawet niesmacznych żartów, również gdy dotyczy to osób sprawujących władzę w państwie.
Bierzemy pod uwagę to, że osoby publiczne muszą się godzić nawet na niezbyt smaczne dowcipy i ostrą satyrę. Prokuratura nie będzie traktowała takich przypadków jako znieważających - dodała Rudzińska.
Dotychczas śledczy przesłuchali 50-letniego Aleksandra A., który rozesłał e-maile, a także przeszukali jego mieszkanie, ponieważ na jednym ze zdjęć internauta pozował z "przedmiotem przypominającym broń palną", która okazała się jednak pistoletem hukowym, niewymagającym posiadania pozwolenia.
Fotomontaże rozesłane przez mężczyznę są dostępne na popularnych portalach rozrywkowych.
Obrazy pokazują czołowych polskich polityków, żonę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także redaktora naczelnego Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka.
Część z nich przedstawia działaczy PiS oraz samych braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich, których twarze wmontowano w postacie aniołków z obrazu Rafaela.
Bracia Kaczyńscy widnieją także na zdjęciu w habitach zakonnic. Wśród fotomontaży jest też zdjęcie dwóch kaczek zanurzających głowy w wodzie, opatrzone napisem: "A teraz kochani wyborcy...pocałujcie nas w kupry". W korespondencji było zamieszczone również zdjęcie opakowania papieru toaletowego o nazwie "Kaczory".