Internauci WP: Rzecznik Praw Dziecka to martwe stanowisko
"Rzecznik Praw Dziecka jedynie bierze pieniądze z naszych podatków", "tylko pensyjkę odbiera, powinien mieć jaja i działać", "w tym kraju stało się coś strasznego - totalna obojętność na los dziecka" - piszą Internauci Wirtualnej Polski komentujący list otwarty Jerzego Owsiaka do Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka. Założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zarzuca Michalakowi brak reakcji na ostatnio ujawnione w Polsce przypadki przemocy i zaniedbań wobec dzieci. - Owsiak się chyba naćpał?! Czy ten nieszczęsny rzecznik ma chodzić po domach i sprawdzać tapczany? Latać po lotniskach i kontrolować, czy wszystkie dzieci mają opiekę? - pyta zdziwiony Internauta Dzidek.
Jerzy Owsiak swój list otwarty do Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka rozpoczyna od słów: "Szanowny Panie Rzeczniku, czy Pan żyje?". "Czy Pan, z racji swojej funkcji, śledzi sytuacje, które tej funkcji w 100 proc. odpowiadają?" - pyta. "Czy z racji Pana urzędu może mi Pan, a także nam poradzić, w którym momencie powinniśmy reagować na niedolę dzieci?" - pyta Owsiak.
"Należy wyrzucić go i koniec kropka"
- Ma rację - Rzecznik Praw Dziecka to martwe stanowisko! Tylko pensyjkę odbiera, a gdzie realne działanie? Taki rzecznik powinien mieć jaja i działać - pisze Internauta podpisujący się nickiem Bravo. - Internauta Anio uważa, że żaden urzędnik nigdy nie zapewnił i nie zapewni normalności w rodzinie. Mało tego, im więcej urzędnicy będą się wtrącać w sprawy rodzinne, tym gorzej dla rodziny. - Chora rodzina jest tylko odbiciem chorego społeczeństwa. Interwencja urzędników sprawi tylko tyle, że ojciec za klapsa w tyłek pójdzie siedzieć. Jeśli tak to ma wyglądać, to będzie tylko gorzej - pisze Anio.
- Polskie dzieci ponoszą największy ciężar polskiej biedy. Żyją w enklawach biedy, niedożywione, już na samym starcie na pozycji przegranej. Źle odżywione dziecko będzie się źle uczyło, nieprawidłowo będzie się rozwijało fizycznie i emocjonalnie. A tam gdzie bieda, tam też najczęściej jest przemoc. Do roboty obrońcy praw - nawołuje Internautka Ala.
- Od lat nie było takiego bestialstwa wobec dzieci. A mamy przecież w kraju prawo i służby, które powinny reagować na dramat każdego obywatela, także dziecka - uważa Internautka Kajaja. Internautka Lady Sofija jest zdania, że już dawno ktoś powinien zareagować w ten sposób, żeby dzieciom nie działa się krzywda, a rodzice nie pastwili się nad nimi. - Kto piastuje to stanowisko? Należy wyrzucić go i koniec kropka. Wybrać taką osobę, która wie, za co kasę pobiera i co do niej należy - pisze Internautka Lady Sofija.
Internautka podpisująca się nickiem Obserwator opisuje sytuację, w której kompletnie zawiodła się na rzeczniku. - Zgłosiłam do Rzecznika Praw Dziecka naruszenie ustawy o wychowaniu w trzeźwości przez dyrektorkę szkoły, w związku z licznymi jej działaniami przeciwko ustawie, a w szczególności o postawienie przez nią alkoholu rodzicom uczniów i nauczycielom na wywiadówce w szkole i na choince noworocznej dla dzieci w klasach lekcyjnych. Zostały tu naruszone procedury służące dobru dziecka. Wszystkie dzieci i młodzież mają prawo do życia w środowisku rodzinnym, szkolnym i lokalnym, wolnym od zagrożeń związanych z piciem alkoholu, a obowiązkiem dorosłych, jest im to zapewnić. Biuro Rzecznika o wyjaśnienie zwróciło się do organu prowadzącego mimo moich informacji, że tuszują sprawę. Tak więc gmina znając prawdę wyjaśniła to, co chciała - skłamała. Rzecznik ma tyle możliwości, a dał się wykiwać - uważa Internautka.
"Bezkarność i chamstwo niektórych matek poraża"
Według Owsiaka, Michalak "nie staje w żadnej obronie żadnych dzieci". "Pana strona internetowa wieje banałem, nie ma na niej Pańskiej osobistej reakcji na to, co się dzieje z dziećmi w Polsce. Chciałbym od Pana usłyszeć nawet brzydkie słowo w stosunku do rodziców i ludzi, którzy będąc na lotnisku w Pyrzowicach i widząc zachowanie tychże rodziców, nie zareagowali tak jak powinni zareagować normalni ludzie - nie pozwolić, aby mama i tata opuścili swoje dziecko. Powiem to za Pana - to jest kurestwo!" - pisze Owsiak i dodaje, że dla niego Marek Michalak jest "dziecinnym Rzecznikiem".
- Zgadzam się z Owsiakiem i popieram! Co z takimi rodzicami, którzy podobnie jak porzucający psy, zostawili swoje dziecko na lotnisku? Co z prawami dziecka, co z moralnością i reakcją na krzywdę maleńkiej, niewinnej istoty? - pyta zbulwersowana Internautka Irma. - Ja wiem jedno. Nie mógłbym polecieć, pojechać, a nawet odejść, gdybym wiedział, że moja dwuletnia córka pozostaje w jakiejś poczekalni. W tym kraju, żeby mieć dziecko, powinno się przechodzić psychotesty - uważa Internauta podpisujący się nickiem Rodzic.
Internautka Chatz również przyznaje rację Owsiakowi: - To co dzieje się od pewnego czasu, to jakieś zdziczenie. Bezkarność i chamstwo niektórych matek mnie poraża. Matka Madzi - lanserka i gwiazda śmiejąca się nam w twarz w swojej bezkarności. Matka Szymona - potwór, który przez dwa lata pobierał zasiłek na nieżyjące dziecko. Matka Gabrysia - która w bestialski sposób zabiła własne dziecko i schowała w wersalce i teraz kochający rodzice, którzy zostawili dwuletnią córeczkę w depozycie i polecieli na wakacje. To mi się w głowie nie mieści. Sama jestem mamą i robi mi się słabo, jak czytam takie historie - pisze Internautka Chatz.
- Na Boga, ludzie, jak można jechać na wczasy i zostawić swoje dziecko? Brawo Panie Owsiak! Kto ma chronić nasze kochane dzieci, nasze przyszłe pokolenie? Traktujemy dzieci jak zabawki, to jest coś obrzydliwego! - uważa Internautka Nika.
- Ja też jestem załamana ostatnimi wydarzeniami związanymi z małymi dziećmi - pisze zdruzgotana Internautka o nicku Młoda. - Jurku, bardzo się cieszę, że się w tej sprawie odezwałeś - odważnie i głośno. Niech każdy z nas zastanowi się nad sobą i zacznie przejmować losem dzieci - one są bezbronne! Jako matka uważam, że jedynym sensem mojego życia jest zapewnienie bezpieczeństwa i szczęścia mojemu dziecku - ono jest najważniejsze - nie wakacje, nie kasa, nie inne pierdoły. Dziecko to numer jeden o każdej porze dni i nocy - uważa Internautka Młoda.
"Powinien być tam, gdzie występuje patologia, a nie bawić się w przewidywania"
Zdaniem niektórych komentujących, Owsiak nie ma prawa oceniać Michalaka. - Panie Owsiak, czy Pan Rzecznik Praw Dziecka miał czekać w holu dworca i zapobiec głupocie rodziców dwuletniej Mai? Czy może miał chodzić za Katarzyną W. i nie pozwolić jej zakopać małej Madzi? A może miał pełnić dyżur nad stawem w Cieszynie, żeby udaremnić porzucenie małego Szymona? - pyta nie kryjąc oburzenia Internauta Edgar.
- Owsiak się chyba naćpał?! Czy ten nieszczęsny rzecznik ma chodzić po domach i sprawdzać tapczany? Latać po lotniskach i kontrolować, czy wszystkie dzieci mają opiekę? - pyta Internauta Dzidek. - W przypadku zostawienia dziecka na lotnisku jest potrzebny prokurator i szybki wyrok sądu, np. 40 tysięcy grzywny i zakaz wyjazdu z kraju przez 10 lat, a także stały nadzór kuratora nad tą rodziną. W żadnym wypadku nie odbierał bym tym rodzicom prawa do dziecka, bo dziecka nie można karać za głupotę jego rodziców, to biedne dziecko już przeszło swoją gehennę jak porzuciła je matka i myślę, że w przyszłości odpłaci swoim rodzicom - uważa Internauta Eks.
Internautka Elemele także nie rozumie, w jaki sposób Rzecznik Praw Dziecka miałby zapobiec pozostawieniu przez rodziców dziecka na lotnisku. - Gdzie tu logika. Od tego jest prokurator, ale po fakcie, a nie przed. Co ma do tego sprawa małej Madzi, jak tu było morderstwo? Tu wszędzie kłania się prokurator, a nie rzecznik. On powinien być tam, gdzie występuje patologia, a nie bawić się w przewidywania - pisze Internautka Elemele.
- Jakie prawo na Owsiak, by krytykować Rzecznika Praw Dziecka? Winni są rodzice - tak zostali wychowani. Do tego wychowania natomiast przyczynił się niebagatelnie sam Owsiak, wołając do młodzieży: "róbta co chceta" - teraz są tego owoce - stwierdza Internauta Bob.
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? ** Opublikujemy Twoją relację w naszym serwisie.