Instytut im. Lecha Kaczyńskiego wzbogacony o nowy eksponat? Ma tam stanąć pierwszy sarkofag pary prezydenckiej z Wawelu
Do zbioru eksponatów Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, upamiętniających zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta, ma dołączyć sarkofag, w którym para prezydencka spoczywała na Wawelu. Nie wszyscy jednak będą mogli go zobaczyć. O tym decyduje bowiem Jarosław Kaczyński. - Zdarza mu się wykreślać osoby z listy - stwierdził jeden z uczestników spotkań w willi na Żoliborzu.
W izbie pamięci Lecha Kaczyńskiego są m.in. dokumenty, zdjęcia, książki, medale, znaczki, monety, upominki oraz dokumentacja profesjonalnej i amatorskiej twórczości odwołujące do postaci byłego prezydenta - czytamy na stronie Instytutu. Poza nimi, ma tam znaleźć się także sarkofag pary prezydenckiej z Wawelu - podaje "Gazeta Wyborcza".
Mowa o pierwszym sarkofagu, w którym para prezydencka spoczywała na Wawelu. Został on uszkodzony podczas ekshumacji w listopadzie 2016 r. Do tej pory nie wiadomo było, co się z nim dzieje. Na jego miejscu stanął kolejny.
Ks. prałat Zdzisław Sochacki, proboszcz katedry na Wawelu, podkreślił, że w magazynach go nie ma. Dodał, że wrócił on do "strony rządowej", do Warszawy. Prokuratura Krajowa, która zajmowała się transportem sarkofagu, stwierdziła z kolei, że odpowiedzi w tej sprawie może udzielić prokuratorski zespół smoleński. - Zespół prowadzi czynności w terenie. Jak wróci, to zajmie się kwestią. Dokładnego terminu nie umiem podać - powiedziała. prok. Ewa Bialik.
Kustosz w Instytucie dr Wojciech Stańczak zaznaczył natomiast, że nie wie, gdzie jest sarkofag, ale "z pewnością nie tuła się po kraju". - Na razie nie słyszałem o takich planach. Nie wiem, czy moglibyśmy go eksponować w siedzibie, raczej nie mamy odpowiednich warunków - podkreślił.
Dodał też, że otrzymanie sarkofagu pod opiekę byłoby zaszczytem oraz nawet gdyby wiedział, gdzie obecnie jest, nie mógłby powiedzieć.
W piątek wojewoda małopolski Józef Pilch odszedł ze stanowiska. Oficjalnie mówi się, że z przyczyn zdrowotnych, nieoficjalnie wiadomo zaś, że to przez "brak wiedzy o miejscu przechowywania pierwszego sarkofagu".
Pierwszy sarkofag pary prezydenckiej kosztował 169 tys. zł.
Nie tylko izba pamięci
Instytut od domu prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego oddziela tylko płot. Nieruchomości chronią komandosi, za co dostają od PiS 100 tys. zł miesięcznie.
Ma on nie tylko charakter muzealny. Odbywają się tam też m.in. spotkania, prelekcje, wykłady i wieczory autorskie dot. osoby Lecha Kaczyńskiego. To jednak nie wszystko.
W tym miejscu we wrześniu 2015 r. Jarosław Kaczyński spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. W Instytucie przewodniczący PIS rozmawiał też z prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
Mniej więcej co miesiąc w Instytucie mają spotykać się politycy, w tym ministrowie i przyjaciele PiS, także szefowie spółek skarbu państwa. Kaczyński ma tam sam jednak rzadko bywać.
Instytut jest właścicielem dwóch spółek zajmujących się nieruchomościami.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"