Influenserki jadą tirem na Ukrainę. Potrzeba leków. Jest apel do lekarzy
Polacy masowo pomagają uchodźcom z Ukrainy oraz potrzebującym, którzy zostali w swoim kraju. Nasza reporterka Kinga Lewandowska była w jednym z punktów zbiórek w Warszawie gdzie rozmawiała z influenserką Monika Goździalska oraz Rebeka Jankowska. - W najbliższą środę o 6:00 wyjeżdża nasz duży konwój. Jedziemy do Hrubieszowa. Miał być mniejszy, ale okazało się, że będzie wielki, bo serc jest naprawdę dużo. Tam zostaniemy przepakowani i przekroczymy granicę. Strach ma wielkie oczy, ale serca są większe niż strach. Zaczęło się od chęci zabrania uchodźców do nas do domu. W końcu dostałyśmy tira. W zbiórce bierze udział cała Polska. Zachęcamy by wpłacać, bo w następną środę jedziemy znowu. Dzielimy transport na pół: wojskowy i dla dzieci. Potrzebujemy leków. Prosimy lekarzy, by nam pomogli - mówiła Monika Goździalska. - Przede wszystkim (potrzeba) rzeczy dla ludności Ukrainy, która chowa się w bunkrach i po szkołach. Potrzebują koców, latarek, powerbanków, kart SIM. To wszystko przerzucimy na stronę ukraińską i to trafi do tych ludzi - mówiła Rebeka Jankowska. - Ważne, by nie czyścić sobie szaf. Ubrań już nie potrzebujemy. Potrzebuję cysterny, która zatankuje nam ciężarówkę i pomoże nam pojechać na granicę, bo inaczej nie wydostaniemy tego z naszego kraju - apelowała Monika Goździalska.