Zamieszanie z rosyjskimi myśliwcami. Jednak nie naruszyły polskiej przestrzeni
Cztery rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski i Szwecji - poinformowała włoska armia. Chwilę później informacja ta została sprostowana. Rosyjskie samoloty znajdowały się w przestrzeni międzynarodowej.
Jak przekazały włoskie siły powietrzne, których samoloty stacjonują w bazie w Malborku, cztery rosyjskie myśliwce najpierw naruszyły polską, a następnie szwedzką przestrzeń powietrzną "zanim zostały zmuszone do powrotu nad terytorium Kaliningradu".
Do akcji miano wysłać włoskie myśliwce Eurofighter, które stacjonują w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku w ramach misji Baltic Air Policing.
Chwilę później informację tę zdementowano. Zaprzeczyły jej najpierw Szwedzkie Siły Zbrojne. "Nie mieliśmy żadnego naruszenia, byli w przestrzeni międzynarodowej" - poinformowały serwis aftonbladet.se służby prasowe szwedzkiej armii. Potem odniosło się do niej polskie dowództwo operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Ono także przekazało, że rosyjskie samoloty były w przestrzeni międzynarodowej.
Z informacji, które serwis rmf24.pl uzyskał w dowództwie operacyjnym wynika, że parę dyżurną włoskich myśliwców Eurofighter poderwano rutynowo. Dzieje się tak, gdy obce samoloty choćby zbliżają się do naszej przestrzeni powietrznej.
Incydent na granicy z Polską
W piątek 30 września NATO uruchomiło alarm dotyczący rosyjskiego samolotu na granicy z Polską. Obecność taka nie została zakomunikowana, a zatem zgodnie z procedurą, Sojusz wysłał dwa samoloty, aby ustalić ,co się dzieje. Na szczęście to nie było nic poważnego.
Do akcji również wysłano włoskie myśliwce Eurofighter, które stacjonują w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku.
W NATO-wskiej misji patrolowania przestrzeni powietrznej państwa bałtyckich uczestniczą także węgierskie samoloty bojowe Gripen. - Od sierpnia sześciokrotnie przechwyciły rosyjskie samoloty - mówił w połowie września na konferencji prasowej w litewskich Szawlach dowódca węgierskiej misji podpułkownik Attila Vanyik.
Przypadki dotyczyły rosyjskich myśliwców, wojskowych samolotów transportowych oraz samolotów zwiadowczych, które nie podały planu lotu, miały wyłączone transpondery i nie były w stanie nawiązać kontaktu radiowego z kontrolą ruchu lotniczego. W czasie misji węgierskie Gripeny były też 36 razy podrywane w powietrze w ramach ćwiczeń.
- Samoloty muszą przechwycić niezidentyfikowany obiekt w przeciągu 15 minut od otrzymania sygnału alarmowego – zaznaczył ppłk Vanyik.
Misja Baltic Air Policing
Jak powiedział agencji MTI dowódca węgierskich sił powietrznych generał Nandor Kilian, Rosjanie często latają wąskim korytarzem nad Bałtykiem na trasie Petersburg-Kaliningrad, którą zalicza się do przestrzeni międzynarodowej.
Po raz pierwszy węgierskie Gripeny zostały poderwane 18 sierpnia. Wówczas w toku akcji Węgrzy przechwycili i zidentyfikowali rosyjski samolot transportowy Ił-76, lecący nad południowym Bałtykiem.
Misja Baltic Air Policing w ramach wojskowego nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich jest prowadzona w oparciu o rotacyjny system dyżurów pełnionych przez kolejne państwa sojusznicze. Państwa NATO wysyłają wojska i myśliwce do ochrony bałtyckiej przestrzeni powietrznej od marca 2004 roku, kiedy Litwa, Łotwa i Estonia zostały członkami NATO. Od tego czasu 14 krajów partnerskich jest zaangażowanych w misję NATO Air Policing w krajach bałtyckich.
Incydent również na morzu
We wtorek duńskie Dowództwo Obrony przekazało, że, na wschód od zatoki Ålbæk w niedzielę wieczorem zakotwiczył rosyjski okręt. Kilka dni temu w obszarze pola naftowo-gazowego na Morzu Północnym zaobserwowano drony. Te aktywności budzą niepokój wśród służb, szczególnie po zeszłotygodniowym wycieku gazu z Nord Stream 1 i 2.
Przeczytaj także: