Incydent podczas lotu prezydenta. Kulisy dziennikarskiego śledztwa
Wirtualna Polska ujawniła, że po incydencie z prezydenckim samolotem Andrzeja Dudy, do którego doszło 2 lipca 2020 r. na lotnisku w Zielonej Górze, powstała specjalna grupa złożona z polityków, urzędników oraz władz PLL LOT, której celem miało być ukrycie przed dziennikarzami złamania przepisów dotyczących bezpieczeństwa przez kapitana statku powietrznego. Kolumna prezydencka dojechała na lotnisko Babimost późno i kiedy samolot był gotowy do lotu, okazało się, że kontroler skończył swoją pracę. Mimo to pilotka zdecydowała się wystartować. - Jak przyznał szef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, w stenogramach, które ujawniliśmy, samolot z prezydentem na pokładzie leciał cztery minuty bez kontrolera lotu - powiedział w programie "Newsroom WP" Szymon Jadczak, dziennikarz portalu, który opisał, jak później próbowano ukryć informacje o sprawie.