Zaskoczyli Morawieckiego. Nie wiedział, jak zareagować
Mateusz Morawiecki spotkał się w sobotę z mieszkańcami Żalna w woj. kujawsko-pomorskim. Podczas tego spotkania doszło do incydentu. Kilka osób przyniosło transparent z napisem "Morawiecki = brak węgla i miska ryżu". - Pokażcie do góry ten transparent, nie wstydźcie się tego oszustwa. Ubrali koszulki PiS po to, żeby na pewno zmylić wszystkich tutaj. Przebrał się wilk w owczą skórę i opowiadają bajki - reagował szef rządu.
04.09.2022 | aktual.: 04.09.2022 12:29
Premier Mateusz Morawiecki podczas sobotniego spotkania w Żalnie w powiecie tucholskim chwalił się dokonaniami rządu. Przekonywał też obecnych, że wysoka inflacja to efekt wojny w Ukrainie i "koszmarnych błędów partnerów z Unii Europejskiej".
- Wysokie ceny węgla, ropy naftowej, gazu, ostatnio rekordy świata w gazie, energii elektrycznej, energii cieplnej, wszystkich innych surowców pelletu, oleju opałowego - wyliczał szef rządu. - Wszystko to przygniata polskie rodziny i zdajemy siebie z tego sprawę. Nie chowamy głowy w piasek, działamy - twierdził.
Transparent za plecami Morawieckiego
Podczas wypowiedzi premiera za jego plecami nagle pojawił się transparent z napisem "Morawiecki = brak węgla i miska ryżu" - nawiązujący do obecnej sytuacji i słów Morawieckiego z rozmowy nagranej w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Trzymały go osoby w koszulkach z napisem "PiS".
- Nasi przeciwnicy ubrali koszulki PiS. Pokażcie do góry ten transparent, nie wstydźcie się tego oszustwa. Ubrali koszulki PiS po to, żeby na pewno tutaj zmylić wszystkich tutaj. Przebrał się wilk w owczą skórę i opowiadają bajki - zareagował Morawiecki.
Oskarżył też osoby z transparentem, że wstydzą się pokazać twarze. - Ale zostawmy ich, zostawmy - mówił. Nagle zauważył, że jego przeciwnicy opuścili transparent, pokazali twarze i pomachali do zebranych na sali gości, wywołując brawa na sali. - O, pokazali - zareagował premier.
Morawiecki: próbują wzbudzić emocje
- Niech oni się zajmą prostą matematyką, gdzie porównamy sobie, jaka była inflacja w tym czasie, bo trzeba uczciwie powiedzieć, zwłaszcza ten rok i przyszły. Razem 35-42 proc. łącznie za osiem lat. Jednocześnie mamy przyrost dochodów budżetu o 110 proc. - przekonywał.
Dodał, że "przeciwnicy polityczni nie mogą rozmawiać o faktach, próbują wzbudzić emocje, próbują zafałszować rzeczywistość".
- Boją się rozmawiać o faktach, boją się rozmawiać o liczbach. Bo liczby są dla nich miażdżące, te liczby są straszne - komentował premier.