Ile Tomasz Grodzki brał za wizytę? Politycy PiS udostępniają wywiad Wirtualnej Polski

Tomasz Grodzki powiedział na konferencji prasowej, że wizyty w jego gabinecie kosztowały 150-200 zł. "To kiedy Tomasz Grodzki mówi prawdę?" - pytają politycy PiS i udostępniają fragment wywiadu marszałka Senatu dla Wirtualnej Polski. Padły w nim bowiem zastanawiające słowa.

Ile Tomasz Grodzki brał za wizytę? Politycy PiS udostępniają wywiad Wirtualnej Polski
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Patryk Osowski

07.01.2020 13:51

Rośnie grupa osób, które twierdzą, że oni lub ich bliscy przekazywali Tomaszowi Grodzkiemu duże sumy pieniędzy. Jedna z córek pacjenta złożyła zeznania, które stały się podstawą do wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie.

"Tata wręczył prof. Tomaszowi Grodzkiemu pieniądze w kopercie. Chodzi o 2 tysiące złotych" - zacytował w wywiadzie dziennikarz Wirtualnej Polski, który rozmawiał z profesorem w połowie grudnia. - Niech pan powie dalej. Wręczył w gabinecie prywatnym - dodał Tomasz Grodzki.

Z kolei na wtorkowej konferencji prasowej polityk podkreślił, że nigdy nie brał opłat w wysokości 1,5 tys. zł, 2 tys. zł czy 3 tys. zł. Zaznaczył, że kwoty oscylowały w granicach 150-200 zł.

"Komentarz zbyteczny" - napisała w sieci europosłanka PiS Beata Mazurek i udostępniła zestawienie wypowiedzi z wywiadu Wirtualnej Polski i ostatniej konferencji prasowej marszałka. Wideo opublikował w sieci również Dominik Tarczyński z PiS. "Zmienił zdanie" - skomentował.

"Wiec mamy #GrodzkiGate lub jak woli Marszałek Senatu #SenatGate" - napisał z kolei Krzysztof Sobolewski, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości.

"To kiedy Tomasz Grodzki mówi prawdę? Przed chwilą powiedział, że koszt wizyty w gabinecie to około 150 zł" - dodał radny Prawa i Sprawiedliwości ze Szczecina Dariusz Matecki.

Tomasz Grodzki: pacjenci sami zaczęli się do mnie zgłaszać

Na specjalnie zwołanej we wtorek konferencji Tomasz Grodzki odpierał zarzuty o przyjmowanie łapówek. Włączył też nagranie, na którym wypowiada się jego były pacjent. Mężczyzna twierdzi, że próbowano go przekupić, by podpisał fałszywe oświadczenie. - To, co się wydarzyło, to fabrykowanie dowodów - powiedział mecenas marszałka Jacek Dubois.

- Mam za sobą armię pacjentów, których leczyłem. Nie chciałem korzystać z ich pomocy, ale oni sami zaczęli się do mnie zgłaszać, aby odkłamać haniebne oskarżenia - dodał Tomasz Grodzki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (682)