Ile brakuje, by ministrowie Kamiński i Wąsik trafili do więzienia?
Część komentatorów, w tym Roman Giertych, już widzi Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za kratami. Jest wniosek o zatrzymanie skazanych polityków. Tymczasem adwokat byłego szefa MSWiA w rozmowie z Wirtualną Polską ripostuje: - Jeszcze bardzo daleko do wykonania wyroku w tej sprawie.
21.12.2023 19:24
- Zapewniam, że jest jeszcze bardzo daleko do wykonania wyroku w tej sprawie. Ja i mój klient nie wyczerpaliśmy pełnej drogi odwoławczej. Pisma, które składa mec. Roman Giertych oraz jego wpisy w mediach społecznościowych, są przedwczesne i powodowane emocjami - stwierdza w rozmowie z WP mec. Michał Zuchmantowicz, obrońca Mariusza Kamińskiego.
To komentarz do szeregu wypowiedzi i wpisów w mediach społecznościowych adwokata i zarazem posła Romana Giertycha, występującego w roli pełnomocnika osoby uznanej za pokrzywdzoną. W czwartek poseł KO poinformował, że złożył do sądu wniosek o zatrzymanie polityków i doprowadzenie do aresztu. Odwołuje się do wydanego w środę prawomocnego wyroku. "Mariusz K. i Maciej W. idą do więzienia" - przesądza Giertych.
Wcześniej poseł KO stwierdził, że skazani "nie są lepsi od innych obywateli", dlatego powinni "ubiegać się o kasację lub łaskę z zakładu karnego". W czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia podpisał postanowienie o wygaszeniu mandatów polityków będących dotąd posłami PiS.
Mec. Zuchmantowicz zwraca uwagę, że decyzja marszałka Sejmu nie została jeszcze opublikowana w Monitorze Polskim. - To od tego momentu, zgodnie z Kodeksem wyborczym, sąd wykonawczy może podejmować czynności wobec mojego klienta - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojedynek adwokatów. Czyżby potknięcie Giertycha?
Rozmówca WP zwraca uwagę na ważny szczegół. - Wniosek o zatrzymanie nie został złożony w oparciu o umocowanie w postępowaniu wykonawczym, bo pełnomocnik powołuje się na pełnomocnictwo wyłącznie w sprawie apelacyjnej. Zatem ten wniosek jest bez umocowania - tłumaczy.
Według części komentatorów sprawa i tak zmierza ku finałowi z osadzeniem skazanych w więzieniu. Mec. Zuchmantowicz, pytany, czy nie obawia się, że Kamiński zostanie zatrzymany, odpowiada: - Byłoby to działanie niezgodne z prawem. Natomiast w całym tym publicznym podnieceniu mogę sobie wyobrazić, że taka próba może zostać podjęta. Naprawdę apeluję, niech wszyscy troszeczkę ochłoną - podkreśla. Zapowiada, że wywiedzie kasację do Sądu Najwyższego.
Kamiński i Wąsik zostali skazani na dwa lata więzienia za przekroczenie uprawnień podczas działań CBA przy "aferze gruntowej" z 2007 roku. Prezydent Andrzej Duda twierdzi, że nadal jest w mocy jego ułaskawienie z 2015 roku.
- Jeżeli zostaną umieszczeni w zakładzie karnym, to będą pierwszymi po 1989 roku więźniami politycznymi w Polsce - oświadczył Andrzej Duda, odnosząc się do sprawy Kamińskiego i Wąsika.
Były szef więziennictwa: Kara wykonana z poszanowaniem praworządności
Co jeśli Kamiński i Wąsik ostatecznie trafią do więzienia? - Spodziewam się wtedy zastosowania nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa przez służbę więzienną. Umieszczenia w tzw. ochronce, czyli oddziale o zwiększonym poziomie zabezpieczeń - komentuje w rozmowie z WP dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i były szef więziennictwa.
- To byłoby całkowicie uzasadnione. Kara pozbawienia wolności musiałaby zostać wykonana z wielkim poszanowaniem praworządności. Priorytetem, wręcz podstawowym obowiązkiem służby więziennej, jest zatroszczyć się o bezpieczeństwo, chronić ich. Sam podjąłbym się interwencji, gdyby tym skazanym zagrażały jakieś incydenty - dodaje dr Moczydłowski.
WP poprosiła o komentarz byłego szefa więziennictwa, bo rzeczniczka Służby Więziennej Łucja Darbah-Kopczyńska przekazała nam, że nie chce komentować hipotetycznej sytuacji. Wyjaśniła, że jeśli skazani zaczną odbywać karę, wówczas udzieli na ten temat informacji.
Zobacz także
Kryminolog dr Moczydłowski wskazuje, że skazani politycy wywodzą się z partii, która w poprzednich latach chwaliła się zapełnianiem więzień i redukowaniem niektórych przywilejów osadzonych. - Odpowiednia legenda o tej władzy krąży już wśród grypsujących. Stąd ryzyko, że osadzeni w typowych warunkach mogliby spotkać się z przejawami agresji od współwięźniów - komentuje rozmówca WP.
- Typowe warunki to trzy metry kwadratowe celi, przypadające na jednego osadzonego, przeludnienie i wynikające z tego zjawiska jak gniew osadzonych, nieoficjalna więzienna hierarchia i akty przemocy. Byłoby to bardzo bolesne zderzenie z rzeczywistością dla polityków, którzy przyczynili się do powstania tego systemu - wylicza.
- Podkreślam: sądzę, że nic im się nie stanie. Zostaną w pełni zresocjalizowani - podsumowuje dr Moczydłowski.
Zobacz także
Spór o ułaskawienie. Prawnicy wskazują: trzeba jeszcze raz
Przypomnijmy, że wielu ekspertów prawa twierdzi, iż obu polityków uchronić przed więzieniem może ponowne ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudę. - Jeśli nie podejmie takiego działania, wyrok zostanie skierowany do wykonania. Wówczas skazani otrzymają wezwanie do stawienia się w wytypowanym zakładzie karnym - mówił nam prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego i adwokat.
- Jeżeli pan prezydent chciałby w tej chwili, aby jego akt łaski dotyczył pana Kamińskiego i Wąsika, w mojej ocenie powinien tego rodzaju decyzję podjąć raz jeszcze - ocenił w wywiadzie dla radia RMF FM adwokat Zbigniew Roman.
Prawnicy ci podkreślali, że ułaskawienie z 2015 roku odnosiło się do wyroku pierwszej instancji wydanego przez sąd rejonowy. Aktualny wyrok został wydany przez sąd okręgowy, czyli innej instancji. Ponadto sentencja zakłada inną karę, co czyni wyrok nowym bytem prawnym. Podczas ogłoszenia wyroku w środę sąd uznał, iż "akt łaski wobec oskarżonych był nieskuteczny".
Odmienne zdanie mają prezydent Duda oraz jego współpracownicy. W środę doszło do spotkania prezydenta ze skazanymi politykami. "Ułaskawienie z 2015 roku zostało wykonane zgodnie z prawem, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny i pozostaje w mocy prawnej" - przekazała Kancelaria Prezydenta.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski