Idą zmiany w PE, ale nie dotkną Polaków
Zmiany w Parlamencie Europejskim w związku z półmetkiem kadencji nie dotkną Polaków. Nasi europosłowie utrzymają stanowiska zarówno w kierownictwie PE jak i w komisjach - wynika z informacji zebranych przez PAP w Brukseli. Spokojni o kontynuowanie wcześniejszych funkcji mają być zarówno europosłowie PiS, jak i Platformy.
Najbardziej spektakularna zmiana w połowie kadencji Parlamentu Europejskiego związana jest ze wskazaniem nowego przewodniczącego. Do tej pory nie jest jasne, kto przejmie fotel od ustępującego po pięciu latach niemieckiego socjalisty Martina Schulza.
Wybory szefa i wiceszefów Parlamentu Europejskiego, a także kwestorów odbędą się na przyszłotygodniowej sesji PE w Strasburgu. Wówczas również ma być wskazany skład osobowy komisji. Natomiast ich kierownictwo zostanie wybrane w kolejnym tygodniu już w Brukseli.
We wtorek o 9.00, przed głosowaniem, każdy z kandydatów będzie miał trzy minuty na prezentację swojego programu. Głosowanie będzie tajne, poprowadzi je ustępujący prezydent Martin Schulz.
Siedmiu kandydatów z różnych grup politycznych wyraziło zamiar ubiegania się o najwyższe stanowisko w Parlamencie. O ile w ostatniej chwili nie nastąpią niespodziewane zmiany, będą to: Eleonora Forenza (Konfederacyjna Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej / Nordycka Zielona Lewica - Włochy), Jean Lambert (Grupa Zielonych / Wolne Przymierze Europejskie - Wielka Brytania), Gianni Pittella (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim - Włochy), Laurenţiu Rebega (Grupa Europa Narodów i Wolności - Rumunia), Helga Stevens (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy - Belgia), Antonio Tajani (Grupa Europejskiej Partii Ludowej - Włochy) oraz Guy Verhofstadt (Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy - Belgia).
Czarnecki (PiS) nadal wiceprzewodniczącym PE
Gdy kierownictwo europarlamentu będzie już znane, w kolejnym tygodniu wybierani będą szefowie i wiceszefowie komisji. Choć teoretycznie dokonują tego posłowie w nich zasiadający, to uzgodnienia, kto zajmie jakie stanowisko, zapadają wcześniej w ramach porozumień grup politycznych.
Praktycznie pewien utrzymania stanowiska może być jedyny Polak zajmujący stanowisko wiceprzewodniczącego PE, czyli Ryszard Czarnecki z PiS. Jego frakcja Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, w których największą grupą narodowościową są Brytyjczycy, nie wystawiła nikogo poza Polakiem na to stanowisko.
Już na początku kadencji europarlamentu w 2014 roku wewnątrz EKR nastąpił nieformalny podział - Brytyjczyk kieruje grupą, natomiast Polak jest we władzach PE. Mimo że po Brexicie pojawiały się głosy, że to europoseł PiS powinien objąć kierownictwo EKR, ostatecznie nie doszło do żadnych zmian i szefem grupy został w grudniu ponownie wybrany Syed Kamall z brytyjskiej Partii Konserwatywnej.
Choć zmiany w połowie kadencji mogłyby być okazją, żeby pozbawić Brytyjczyków wpływów w PE, wśród dużych frakcji politycznych nie ma na to apetytu. - Dopóki Wielka Brytania jest członkiem UE, ma wszelkie prawa i obowiązki, jakie się z tym wiążą - powiedział pytany o sprawę jeden z polityków z kierownictwa największej frakcji w PE, Europejskiej Partii Ludowej.
Swoje posady mają przez kolejne dwa i pół roku sprawować też inni europosłowie PiS: szefową podkomisji ds. bezpieczeństwa i obrony ma być nadal Anna Fotyga, wiceszefem komisji spraw zagranicznych ma być Ryszard Legutko, wiceprzewodniczącym komisji transportu - Tomasz Poręba, a komisji rolnictwa - Zbigniew Kuźmiuk. Jedyną niewiadomą jest stanowisko Kazimierza Ujazdowskiego, który w związku z odejściem na początku roku z PiS może nie być pewien pozostania w fotelu wiceszefa komisji ds. konstytucyjnych. Szef delegacji PiS w PE Ryszard Legutko nie chciał odpowiedzieć na pytania PAP, jaka będzie decyzja w tej sprawie.
Niezagrożeni m.in. Buzek, Huebner i Lewandowski
Na zmiany nie zanosi się w delegacji Platformy Obywatelskiej. Źródła zbliżone do Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO, przekazały PAP, że stanowiska szefów i wiceszefów komisji powinny zostać utrzymane. Platforma inaczej niż PiS nie zdecydowała się, by sięgać po stanowisko wiceprzewodniczącego PE - w zamian za to ugrupowanie ma stanowiska przewodniczących trzech komisji.
Wszystko wskazuje na to, że przez kolejne dwa i pół roku szefem komisji przemysłu i badań PE będzie były premier Jerzy Buzek. Wprawdzie w 2014 roku zawarto porozumienie wewnątrz PO, że Buzka na półmetku zastąpi były komisarz Janusz Lewandowski, jednak został on w ubiegłym roku szefem delegacji Platformy w PE. Według rozmówców PAP w związku z tym raczej nie będzie on starał się o zastąpienie Buzka, bo chce się koncentrować na swoich zadaniach jako przewodniczący delegacji.
Stanowisko utrzymać ma również szef komisji rolnictwa Czesław Siekierski (PSL) oraz była komisarz Danuta Huebner, która kieruje pracami komisji ds. konstytucyjnych. Stanowisko ma też utrzymać wiceszefowa komisji zatrudnienia i spraw socjalnych Danuta Jałowiecka, wiceprzewodniczący komisji rybołówstwa Jarosław Wałęsa, wiceszefowa komisji ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Barbara Kudrycka.