Huebner: nie idziemy na ustępstwa wobec UE
Proces negocjacji z Unią Europejską dobiega końca, do rozwiązania pozostały najważniejsze problemy, a rozmowy toczą się pod presją czasu, ale Polska nie idzie z tego powodu na ustępstwa - zapewnia minister ds. europejskich Danuta Huebner.
Minister była w środę gościem konferencji w Szkole Głównej Handlowej o "Budżetowo-finansowych skutkach członkostwa Polski w Unii Europejskiej". Spotkanie zorganizowała Katedra Integracji Europejskiej SGH im. Jeana Monneta.
Zdaniem Huebner, trzymanie się wyznaczonego na grudzień tego roku terminu zakończenia negocjacji nie oznacza, że rząd godzi się na zbyt duże ustępstwa w rozmowach ze stroną unijną. Końcówka zawsze jest podobna: pojawiają się w ostatniej chwili różnego typu najważniejsze sprawy - powiedziała.
Czy ten bliski termin przesądza o uległości Polski w negocjacjach i łatwiejszym akceptowaniu rozwiązań proponowanych przez Unię? Chciałabym z całą mocą powiedzieć, że w naszym interesie nie jest wynegocjowanie jak największej ilości okresów przejściowych. W naszym interesie jest wynegocjowanie okresów przejściowych wyłącznie w tych dziedzinach, które tego potrzebują - mówiła Huebner.
Jej zdaniem, wejście do Unii w styczniu 2004 jest szansą na udział Polski w konferencji międzyrządowej i decydowaniu o reformach instytucjonalnych przyszłej Unii. Minister przekonywała, że będzie to okres, kiedy Unia podejmie też decyzje dotyczące reform polityk wspólnotowych, w tym - rolnej i regionalnej, a także rozstrzygnie sprawę kolejnego unijnego budżetu na lata 2007- 2013.
Minister powiedziała, że obecne państwa członkowskie UE obawiają się, iż kiedy Polska i inne kraje kandydujące wejdą do Unii, będą blokowały reformy i dążyły do zachowania obecnego kształtu wspólnoty. My bardzo mocno zwalczamy ten pogląd - podkreśliła Huebner. (mag)