Hongkong. Manifestanci przed konsulatem USA: "Prezydencie Trump, prosimy"
Kolejny dzień protestów w Hongkongu. Tym razem protestujący zgromadzili się pod amerykańskim konsulatem i apelowali do prezydenta Donalda Trumpa o pomoc. Potem demonstranci przenieśli się do dzielnicy z luksusowymi sklepami, Causeway Bay. Tam Hongkońska policja użyła gazu łzawiącego wobec uczestników manifestacji.
Protestujący początkowo zgromadzili się w parku, a potem setki tysięcy ludzi przeszły pod amerykański konsulat. W tłumie widać było powiewające amerykańskie flagi, odśpiewano też hymn USA. Demonstranci nieśli banery z napisami "Prezydencie Trump, prosimy, ocal Hongkong” i „Spraw, by Hongkong znów był wielki”.
Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie
Zgromadzeni chcą, by Waszyngton wywarł presję na Pekin, by ten nie ograniczał wolności Hongkongu. Protestujący wzywali także, by Kongres USA przyjął ustawę o prawach człowieka i demokracji w Hongkongu (Hong Kong Human Rights and Democracy Act), wymierzoną m.in. w osoby odpowiedzialne za ograniczanie autonomii tego specjalnego regionu Chin.
Spod amerykańskiego konsulatu protestujący ruszyli do dzielnicy Causeway Bay, pełnej luksusowych sklepów. Już po drodze doszło do starć z policją w okolicach dworca, gdzie demonstranci podpalili wejście do jednego z przejść podziemnych. Do kolejnych starć doszło w Causeway Bay, gdzie policja zatrzymała kilka osób. Protestujący zaczęli wybijać szyby i blokować ulice, zapłonęły barykady. Policja użyła gazu łzawiącego, by rozproszyć protestujących.
Protesty trwają już od 14 tygodni, mimo że władze Hongkongu w końcu spełniły jeden z kluczowych postulatów protestujących: zdecydowano się wycofać kontrowersyjny projekt nowelizacji przepisów ekstradycyjnych, który miał umożliwić m.in. ekstradycję podejrzanych do Chin kontynentalnych. Zdaniem demonstrantów władze zbyt długo zwlekały z realizacją ich żądania. Teraz domagają się realizacji kolejnych czterech postulatów, czyli powołania niezależnej komisji śledczej w sprawie działań rządu i policji, uwolnienia wszystkich osób zatrzymanych w związku z demonstracjami, wycofania wobec nich określenia "zamieszki" oraz demokratycznych wyborów władz Hongkongu.
Źródło:bbc.com, nytimes.com