Hołownię zapytali o studia. "Dla mnie sprawa zamknięta"

Szymon Hołownia w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News odniósł się do swojej pozycji w polityce w kontekście kampanii prezydenckiej. - Myślę, że przetrwam - skomentował, dodając "widziały gały, co brały."

Zapewnił też, że w tych kwestiach, które są przedmiotem umowy koalicyjnej, ma pełne zaufanie do Donalda Tuska.

Marszałek Sejmu został też zapytany o kwestię rzekomych studiów na Collegium Humanum. Podkreślił, że sprawa jest dla niego zamknięta. - Nie było żadnego dyplomu, nie ma po nim żadnego śladu w żadnym państwowym systemie - zaznaczył.

Dodał jednak, że "tą sprawą można zainteresować Inspektora UODO". -  Wiele osób zaufało tej uczelni i to zaufanie zostało narażone na szwank - podkreślił.

- Rozumiem, że spór nie był o to, czy ja formalnie byłem studentem, bo rzeczywiście na liście studentów mogłem się znaleźć. Natomiast w tym tekście znalazły się gorsze insynuacje, że byłem umówiony z kierownictwem Collegium Humanum na otrzymanie "lewego" dyplomu, który nigdy nie istniał, nigdy się nim nie posługiwałem, ale mógł zostać wystawiony - wyjaśnił.

Hołownia wyraził zadowolenie z powrotu Zbigniewa Ziobry do polityki. - To bardzo dobry znak - podkreślił.

- Słyszałem, że pan Zbigniew Ziobro stawi się na komisji regulaminowej. To bardzo dobry znak. Mam nadzieję, że na posiedzeniu komisji do spraw Pegasusa również się stawi - dodał. - Bodaj na czwartek mamy zaplanowane głosowania nad immunitetem posła Łukasza Mejzy oraz w sprawie zgody na zatrzymanie i doprowadzenie posła Zbigniewa Ziobry przed komisję - przypomniał marszałek.

PRZECZYTAJ TAKŻE: PKW odpowiada Hołowni. Chodzi o termin wyborów

Źródło: Polsat News