Hołownia wystawił ocenę koalicji. "Czwórka z minusem"
- Te spotkania liderów koalicji to nie zawsze była kaszka z mleczkiem i spijanie sobie z dzióbków, to były czasami bardzo ostre rozmowy - powiedział Szymon Hołownia, zapytany o podsumowanie w związku z pierwszym rokiem działań koalicji rządzącej. Marszałek Sejmu przekazał też, jaką ocenę wystawiłby koalicji.
Szymon Hołownia został we wtorek na antenie Polsat News zapytany o to, jak ocenia działania koalicji rządzącej przez pierwszy rok od czasu wyborów parlamentarnych oraz czy w związku z tym odczuwa więcej rozczarowania czy satysfakcji.
- Myślę, że jest i to, i to - mnóstwo głębokiego poruszenia i wdzięczności ludziom za to, co zrobili 15 października, bo to naprawdę nie musiało się tak skończyć - zaczął marszałek Sejmu, dodając: - My dzisiaj traktujemy to jako oczywistą oczywistość, a to wcale tak nie wyglądało - kiedy jechaliśmy na wieczory wyborcze 15 października, nie byliśmy pewni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wystawiłbym nam czwórkę z minusem"
Jak dalej kontynuował Hołownia, "jest olbrzymia wdzięczność, poczucie, że uczestniczymy w naprawdę historycznym momencie dla Polski, bo to jest i historyczny moment, i historyczna zmiana. Natomiast jest też rozczarowanie".
- Uważam, że jest wiele rzeczy, które moglibyśmy zrobić szybciej, w wielu rzeczach moglibyśmy próbować dogadać się dużo sprawniej, niż nam się udało, jest mnóstwo rzeczy, które wciąż muszą być zrobione i czekają na to, aż zrobione będą - wymieniał marszałek Sejmu, podkreślając, że "sporo rzeczy nie wyszło, ale sporo też wyszło i trzeba o nich umieć mówić".
- Ja bym nam wystawił jako koalicji jakąś czwórkę z minusem - stwierdził Hołownia, przekazując, że przy takiej ocenie "niektórzy komentatorzy rzucili się na niego, że 'gdzie z minusem? Z plusem!'".
Na to prowadzący powiedział, że niektórzy mogliby kwestionować z kolei nawet czwórkę, na co marszałek Sejmu przytaknął, powtarzając, że on "by dał czwórkę z minusem, bo widzi, ile roboty jest jeszcze do zrobienia".
"To nie zawsze była kaszka z mleczkiem"
Zapytany o to, ile razy postawił sprawę na ostrzu noża na spotkaniu liderów koalicji rządzącej, Hołownia odparł:
- Tyle razy, że aż trudno to teraz listować - oczywiście składka zdrowotna, kwestie związane z najważniejszymi rzeczami dotyczącymi budżetu państwa. Wiele takich rzeczy było i myśmy też bardzo jasno i wyraźnie mówili, że na pewne rzeczy się nie chcemy zgadzać, na niektóre nadal się nie zgadzamy - mówił.
- Takich rzeczy mógłbym wyliczyć wiele i te spotkania liderów koalicji to nie zawsze była kaszka z mleczkiem i spijanie sobie z dzióbków, to były czasami bardzo ostre rozmowy - powiedział też Hołownia, podając za przykład "procedowanie w Sejmie ustaw dotyczących przerywania ciąży".
Czytaj też: