Nagle wyszła seniorka. Zadała Hołowni trudne pytanie. Długo odpowiadał
Marszałek Sejmu pojawił się w poniedziałek w Kraśniku, gdzie spotkał się z mieszkańcami miasta. Stanął przed trudnym wyzwaniem, gdy pewna seniorka zadała mu pytanie, czy wie, jak żyje się w Polsce wdowom.
Rozmowa zapowiadała się sympatycznie. Seniorka przyznała, że jest osobą aktywną, bierze udział m.in. w zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Ponieważ jestem kobietą wiekową, mam takie pytanie, czy rząd wie, jak żyją wdowy? Dlaczego my wdowy, po stracie męża, zostajemy same, zostajemy przez los skrzywdzone, bo mężowie zabierają ze sobą emeryturę? - powiedziała kobieta.
- Ja po 35 latach pracy jako księgowa, mam taką emeryturę, że wstyd mi mówić. Mam mieszkanie, za które płacę od października 680 zł. Trudno jest żyć bez internetu, trudno żyć bez telefonu. Nie można żyć bez gazu, nie można żyć bez światła, ma się ogród rekreacyjny, opłaty są. Co wy robicie, dlaczego zostawiacie nas wdowy na sam koniec? - dopytywała kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Ile wdów nie dożyje?"
Seniorka stwierdziła, że ma w Warszawie znajomą, która zarabia miesięcznie 40 tys. złotych. Kobieta ta ma syna - Szymona. - Szymonek ma 800 plus, ma książki, ma wakacje, ma wszystko. A ja babcia, nie mam z czym do Szymonka pojechać - żaliła się seniorka. - I to jest dla nas tragedia, zostawiło się nas na sam koniec. Czekaj babciu lata, aż kobyłka zdechnie... In vitro załatwione, nauczyciele - załatwione, przedsiębiorcy - załatwione... - mówiła kobieta.
Hołownia podziękował kobiecie za pytanie i przez dłuższą chwilę zastanawiał się jak na nie odpowiedzieć.
- Ale ma pani świadomość, że ta renta wdowia już jest? - zapytał. Kobieta przyznała, że taka ustawa została uchwalona, ale świadczenie będzie wypłacane dopiero od lipca 2025 roku.
- A ile wdów nie dożyje - zwróciła uwagę kobieta.
"Z pustego i Salomon nie naleje"
Szymon Hołownia przyznał, że wiele osób nie będzie zadowolonych z wypłaty tych świadczeń, "parametry powinny być bowiem inaczej ustawione". - Ale my też zmagamy się z generalnym problemem, że z pustego, to i Salomon nie naleje - stwierdził Hołownia.
Tłumaczył, że wypłacanie kwoty 800 plus dla dzieci oraz uruchomienie programu in vitro, czyli realnego wsparcia dla par, które nie mogą mieć dzieci "jest szalenie ważne, bo jeżeli nie będziemy mieli dzieci, to system emerytalny się po prostu zawali".
Przypomniał, że rząd podniósł płace w budżetówce, w oświacie, a to kosztowało budżet bardzo wiele pieniędzy. - Dodajemy do tego kolejne elementy, a więc rentę socjalną, rentę wdowią, ale mówią: powinno być więcej. Toczymy teraz negocjacje o składce zdrowotnej i też mówią: powinno być więcej. I słusznie. Ale wszystkie te procesy trzeba porozpoczynać i kontynuować to - mówił marszałek Sejmu.