"Dlaczego pani mnie obraziła?". Hołownia zdumiony pytaniem
Ostry zarzut usłyszał podczas spotkania w Łomży lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Jedna z uczestniczek spotkania wytknęła mu, że według niej "jest kretem Rydzyka lub Kaczyńskiego".
12.07.2023 | aktual.: 12.07.2023 07:53
We wtorek wieczorem Szymon Hołownia spotkał się z mieszkańcami Łomży. Jedno z pytań dotyczyło tego, czy mieszkańcy miasta mogą czuć się bezpiecznie militarnie.
- Jesteśmy w NATO i to jest absolutnie podstawowa gwarancja bezpieczeństwa, jaką mamy - podkreślił Hołownia. Ocenił, że decyzja o wstąpieniu do NATO, a także do UE "to było naprawdę genialne posunięcie, olbrzymi sukces, potężne błogosławieństwo". Według niego, należy rozwijać swój potencjał w ramach tych sojuszy, w których jesteśmy, bo to jest gwarant - jak podkreślał - "że nic nam nie grozi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czy jest pan kretem?"
W spotkaniu z Hołownią wzięli udział nie tylko sympatycy Polski 2050. Już po kwadransie spotkania do mikrofonu podeszła kobieta i zadała pytanie: - Czy pan jest kretem Rydzyka, czy Kaczyńskiego? Tak jak Morawiecki był kretem Tuska.
- Kim jestem? - spytał Hołownia i wybuchł śmiechem.
- A jak przegramy wybory, to tylko przez pana. I co pan wtedy zrobi? - dodała kobieta.
Hołownia poprosił o uzasadnienie tej tezy i spytał: - Dlaczego pani mnie obraziła, że jestem kretem?
Kobieta próbowała jeszcze argumentować, że w trakcie wyborów prezydenckich Hołownia rzekomo nie poparł w II turze Rafała Trzaskowskiego. On jednak stanowczo temu zaprzeczył. - Pani żyje w jakimś Matrixie - śmiał się lider Polski 2050. - Niestety została pani bardzo poważnie zindoktrynowana, zmanipulowana w sposób, który utrudnia nam dyskusję - dodał.
- Do tej pory myślałem, że tylko zwolennicy PiS-u potrafią w ten sposób - kontynuował Hołownia, krytykując kobietę. - Jest pani, jak rozumiem zwolenniczką Platformy Obywatelskiej, zjednoczonej opozycji i to pokazuje, do czego doszliśmy, do czego doprowadziła polaryzacja w Polsce - stwierdził Hołownia.
Czytaj także:
Źródło: PAP, FB