Dwie drogi "Trzeciej Drogi". "Nie jesteśmy jedną partią"

Władysław Kosiniak-Kamysz to jedyny szef opozycyjnego klubu, który poszedł na rozmowę z premierem w sprawie polityki migracyjnej. Partia Szymona Hołowni - wyborczy koalicjant ludowców – spotkanie uznała za stratę czasu. Wewnętrzna niespójność "Trzeciej Drogi" w tej sprawie dziwi PO i Lewicę.

Warszawa, 06.07.2023. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz (2P) na spotkaniu z przewodniczącymi klubów i kół parlamentarnych, 6 bm. w KPRM w Warszawie. (ad)PAP/Marcin ObaraPrezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na spotkaniu z przewodniczącymi klubów i kół parlamentarnych w KPRM
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Marcin Obara
Patryk Michalski

Wyborcza koalicja PSL i Polski 2050 została ogłoszona po uzgodnieniu "Wspólnej listy spraw do załatwienia". To programowe założenia, które łączą oba ugrupowania: odpartyjnienie państwa, oddanie głosu kobietom, godna płaca, płynny angielski po podstawówce, zielona energia i proste podatki. Jednak poza hasłowymi założeniami w bieżącej polityce "Trzecia Droga" ma czasami dwie odrębne drogi.

Przykłady? Władysław Kosiniak-Kamysz idzie do premiera, by rozmawiać o polityce migracyjnej, którą rząd straszy w kampanii, Szymon Hołownia uznaje, że spotykanie się z szefem rządu w tej sprawie nie ma żadnego sensu. Hołownia mówi zdecydowane "nie" dla 800+, Kosiniak-Kamysz mówi "tak", ale tylko dla pracujących.

Choć Kosiniak-Kamysz i Hołownia kilkukrotnie zapowiadali, że mogą głosować inaczej i różnić się w niektórych sprawach, to brak wewnętrznej spójności dziwi część posłów opozycji. Szczególnie w sprawie udziału w konsultacjach z premierem, bo tu cała opozycja przekonuje, że straszenie migracją to dla PiS polityczne złoto, a Polska - ze względu na przyjęcie uchodźców z Ukrainy - mogłaby nie przyjmować migrantów i dostać finansowe wsparcie. - To robienie cyrku z poważnej sprawy. Kto uczestniczy w tej zabawie, bierze na siebie odpowiedzialność – mówił Krzysztof Gawkowski, tłumacząc nieobecność Lewicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Twarde 'nie' dla głupoty". Lewica odrzuca zaproszenie premiera

Co was łączy? "Zobaczy pan"

Politycy "Trzeciej Drogi" przekonują, że drobne rozbieżności nie są żadnym problemem dla wyborców. – Koalicja nie znaczy, że nie mamy autonomii. Każdy podejmuje decyzje indywidualnie. To są dwa osobne podmioty polityczne – mówi w rozmowie z WP Marek Sawicki.

Poseł PSL dopytywany, czy to nie zdezorientuje elektoratu, "dziękuje za troskę o wyborców". - Władysław Kosiniak-Kamysz poszedł do premiera, bo chce rozmawiać o całości polityki migracyjnej. Hołownia orzekł, że nie idzie i to jest jego dobra wola. Jeśli mamy koalicję, niech pan nie oczekuje jednomyślności we wszystkich sprawach. Nie jesteśmy jedną partią - dodaje. Inni posłowie PSL mówią nieoficjalnie, że szef ludowców chciał się odróżnić na tle innych ugrupowań.

- Co więc was łączy? – pyta dziennikarz WP

- Zobaczy pan – stwierdził poseł Sawicki.

- Ale ja teraz pytam.

- Lista wspólnych spraw. Została ogłoszona, proszę do niej zajrzeć.

- Znam ją. Ciekaw jestem, czy Pan pamięta jej założenia.

- Pamiętam, ale niestety spieszę się - zakończył poseł PSL.

"W czym ma pan problem"

Zasadności pytań o różnice nie rozumie Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050. - Jako "Trzecia Droga" wypracowujemy wspólne stanowiska, ale czasami trzeba optymalizować siły i stosować różną taktykę. Nie mam czasu chodzić na bezprzedmiotowe spotkania, a za takie uznaję konsultacje u premiera. W rozporządzeniu czytamy, że takie kraje jak Polska, które mierzą się ze wzmożonym ruchem migracyjnym, będą zwolnione z mechanizmu solidarności – mówi WP.

- Władysław Kosiniak-Kamysz poszedł na to spotkanie, żeby przypomnieć poprawkę "Trzeciej Drogi", by rząd ściągnął pieniądze na Ukraińców do Polski. PSL miało potrzebę iść na spotkanie, żeby wygarnąć hipokryzję premierowi, więc poszło. W czym pan widzi problem? – dodaje.

Szefowa koła Polski 2050 przekonuje, że wspólnych spraw, które łączą oba ugrupowania, jest więcej. - Stanowisko w sprawie migracji mamy wspólne, chcemy 6 proc. PKB na edukację, w sprawie 800+ idziemy w tą samą stronę. Nie widzę rozbieżności, proszę nie szukać ich na siłę. To, że ktoś gdzieś idzie, a ktoś nie idzie, nie jest żadnym problemem. Jak mąż idzie do jednej pracy, a żona do drugiej, to nie znaczy, że będzie rozwód – podkreśla posłanka.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Afera w poznańskim ZOO. Radna PiS grozi prokuraturą po śmierci słonicy
Afera w poznańskim ZOO. Radna PiS grozi prokuraturą po śmierci słonicy
Miedwiediew szydzi z Ukrainy. Mówi o "powrocie ziem do Rosji"
Miedwiediew szydzi z Ukrainy. Mówi o "powrocie ziem do Rosji"
"Spłacanie politycznych długów". Kaczyński atakuje po decyzjach sądów
"Spłacanie politycznych długów". Kaczyński atakuje po decyzjach sądów
Klamka zapadła. Fundacja musiała zwrócić pieniądze za spotkania-widmo
Klamka zapadła. Fundacja musiała zwrócić pieniądze za spotkania-widmo
Ukraina otworzy centra eksportu broni. Wskazano dwa europejskie miasta
Ukraina otworzy centra eksportu broni. Wskazano dwa europejskie miasta
Problemy z płatnościami BLIK. Sytuacja już opanowana
Problemy z płatnościami BLIK. Sytuacja już opanowana
Alert dla Dolnego Śląska. Rzeka przekroczyła stany alarmowe
Alert dla Dolnego Śląska. Rzeka przekroczyła stany alarmowe
Zaginięcie Igora na Maderze. Rodzina prosi o pomoc
Zaginięcie Igora na Maderze. Rodzina prosi o pomoc
Notowania Trumpa lecą w dół. Tak fatalnych ocen jeszcze nie było
Notowania Trumpa lecą w dół. Tak fatalnych ocen jeszcze nie było
Szef KOWR spotykał się z założycielem Dawtony. Hołownia unika przesłuchania [SKRÓT DNIA]
Szef KOWR spotykał się z założycielem Dawtony. Hołownia unika przesłuchania [SKRÓT DNIA]
Ukraina odzyskuje kolejne tereny. Syrski mówi o postępach
Ukraina odzyskuje kolejne tereny. Syrski mówi o postępach
"Tak skończy każdy". Tusk pokazał szczątki rosyjskich dronów
"Tak skończy każdy". Tusk pokazał szczątki rosyjskich dronów