Holandia. Zawaliła się część trybun. Kibiców uratował... kontener
Podczas meczu holenderskiej Eredivisie zawalił się fragment trybun. Kibice Vitesse Arnhem, którzy wraz z piłkarzami świętowali zwycięstwo, mieli dużo szczęścia. - Chcę jak najszybciej przeprowadzić dochodzenie w sprawie tego, co się tutaj wydarzyło - powiedział burmistrz Hubert Bruls.
Piłkarze Vitesse Arnhem wraz z kibicami świętowali skromne wyjazdowe zwycięstwo jeden do zera z drużyną NEC Nijmegen. Na murawie i sektorze gości panowała euforia. Piłkarze oraz kibice podskakiwali i wtedy… zawaliła się część trybun.
Kilkudziesięciu spośród kilkuset kibiców znalazło się w zagrożonym rejonie, jednak szybko wspięli się do kolegów, którzy byli bezpieczni.
- Na szczęście, o ile wiemy, nikt nie został ranny. Chcę jak najszybciej przeprowadzić dochodzenie w sprawie tego, co się tutaj wydarzyło - burmistrz Nijmegen Hubert Bruls na antenie telewizji NOS.
Holandia. Kibiców uratował kontener
Można powiedzieć, że kibiców Vitesse Arnhem od tragedii dzielił jedynie włos, a dosłownie to blaszany kontener gastronomiczny, na którym oparła się uszkodzona część trybun. Gdyby nie on, zapewne pisalibyśmy o katastrofie, a nie tylko groźnie wyglądającym incydencie.
- Kontener, który znajdował się pod trybuną, uniemożliwił coś znacznie poważniejszego - ocenił w rozmowie z telewizją NOS Wilco van Schaik, dyrektor NEC Nijmegen.
Zawalił się fragment trybun. "To był ogromny szok"
Piłkarze Vitesse Arnhem byli w szoku. Pomocnik Riechedly Bazoer, który świętował zwycięstwo wraz z kibicami, powiedział na antenie NOS, że był w szoku.
- To był ogromny szok - stwierdził. - Na szczęście... wszyscy przeżyli - dodał.
Na widok walącej się trybuny kilku jego kolegów złapało się za głowy. Wszyscy unieśli ręce w geście triumfu, kiedy okazało się, że kibice są bezpieczni.