HIMARS-y odstraszą Rosję? Amerykanie już szkolą ukraińskich żołnierzy
Ukraińscy żołnierze rozpoczęli szkolenia z obsługi systemu artylerii rakietowej HIMARS - podały w czwartek amerykańskie telewizje ABC i CBS, powołując się na przedstawicieli Pentagonu. Kurs zostanie skrócony i potrwa około trzech tygodni.
Jak podała telewizja ABC, Ukraińcy szkoleni są przez amerykańskich instruktorów na terytorium jednego z europejskich krajów. W środę Pentagon informował, że cztery wyrzutnie HIMARS zostały uprzednio przetransportowane do Europy, by móc jak najszybciej zacząć szkolenia.
Wiceszef Pentagonu ds. politycznych Colin Kahl przyznał, że ok. trzytygodniowy kurs będzie krótszy, niż trwa to zazwyczaj. Dodał jednak, że Ukraińcy dotychczas wykazywali się "niezwykłą pomysłowością" i szybko byli w stanie opanować obsługę zachodnich systemów. Dodatkowy tydzień ma trwać szkolenie z konserwacji systemu, który ma pomóc Ukrainie w zdominowanej przez artylerię walce o Donbas.
Waszyngton sygnalizował, że cztery wysłane wyrzutnie rakiet są pierwszą transzą, mającą na celu zapoznanie się Ukraińców z systemem, a z czasem na Ukrainę trafią kolejne dostawy.
Zobacz też: "Poważny problem" dla ukraińskiej armii. Weteran wyjaśnia
Tak Ukraińcy będą mogli skorzystać z HIMARS-ów. Jest głos z USA
W ogłoszonym w środę przez prezydenta USA Joe Bidena jedenastym, wartym 700 mln dolarów, pakiecie pomocy wojskowej dla Ukrainy znalazła się też m.in. nieokreślona dotąd liczba rakiet o maksymalnym zasięgu 70 km.
W czwartek amerykańska ambasador w Ukrainie Bridget Brink oświadczyła, że to ukraińscy wojskowi będą decydowali o zasięgu ostrzału prowadzonego z HIMARS-ów. Jak zaznaczyła na konferencji prasowej, przekazanie tego uzbrojenia pozwoli siłom ukraińskim razić wrogie cele z większą precyzją.
Brink podkreśliła, że rząd USA będzie wspierał Ukrainę niezbędną pomocą aż do jej wygranej z Rosją. Zaznaczyła, że amerykańscy dyplomaci i urzędnicy będą aktywnie koordynować pomoc zbrojeniową dla Ukrainy przekazywaną przez inne kraje oraz pomogą w jej transporcie.
Źródło: PAP
Przeczytaj również:
