Hartwich po awanturze z Dworczykiem. "Zmarły już moje dwie koleżanki, które osierociły dzieci"
Gościem programu "Newsroom WP" była Iwona Hartwich z Koalicji Obywatelskiej. Posłanka odniosła się m.in. do systemu szczepień przeciwko COVID-19 w Polsce. - Ja dostaję codziennie kilkadziesiąt telefonów od rodziców, którzy są zdruzgotani tą sytuacją. Siedzą od miesięcy w domach z niepełnosprawnymi dziećmi - przekazała polityk. - Zmarły już moje dwie koleżanki, które osierociły dzieci. Ojcowie musieli zrezygnować z pracy - przekazała rozmówczyni Agnieszki Kopacz i dodała, że te rodziny są w bardzo ciężkiej sytuacji. - Gdyby te matki były wcześniej zaszczepione, mieliby zupełnie inną sytuację - stwierdziła Iwona Hartwich. - Ja nie mogę być już obojętna. Powiem szczerze, że mam to w nosie, co mówi o mnie pan Terlecki - przekazała polityk i dodała, że we wtorek usłyszała, że jest awanturnicą. - Zawsze stanę w obronie tych najsłabszych - zadeklarowała Hartwich. - Dla mnie to jest żenujące, że ja muszę stać z kartką, gdzie mam napisane: panie premierze, dlaczego pan nie szczepi osób niepełnosprawnych - wyjaśniła polityk i dodała, że są to osoby najbardziej potrzebujące.
Co pani czuła, kiedy dzisiaj stanę… Rozwiń
Transkrypcja: