Hanna Gronkiewicz-Waltz oburzona: rażąco niskie kary dla pseudokibiców
Kary dla chuliganów i pseudokibiców są rażąco niskie. Taką opinię wyraziła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wczoraj sąd skazał ośmiu Polaków. Wszyscy otrzymali kary grzywny 500 złotych lub pozbawienia wolności od 3 do 12 miesięcy w zawieszeniu.
Sąd w Warszawie ukarał wczoraj siedmiu uczestników poniedziałkowych zamieszek. Jedna osoba została skazana na pięć miesięcy więzienia, a druga na trzy miesiące. Cztery osoby skazano na kary więzienia w zawieszeniu, a jedną ukarano grzywną w wysokości 500 złotych.
Zdaniem prezydent Warszawy kary nałożone przez sąd nie wywołają pożądanego efektu. W jej opinii, zbyt łagodne są zarówno przepisy, jak i ich stosowanie.
Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że stopień zagrożenia wywołany chuligańskimi wybrykami jest bardzo wysoki, dlatego powinny one być surowo karane. Być może wtorkowe wydarzenia powinny być zachętą, by zaostrzyć te kary. Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz kary, dla osób zakłócających porządek publiczny powinny być kilka razy wyższe. Osoba, która została pierwszy raz zatrzymana powinna zapłacić karę w wysokości kilku tysięcy złotych. Kolejne zatrzymanie powinno się skończyć wyrokiem ograniczającym wolność bez zawieszenia.
Rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego, sędzia Wojciech Małek, powiedział, że skazanych oskarżono o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, udział w nielegalnym zgromadzeniu i naruszenie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Ogółem do sądu wpłynęło wczoraj 11 spraw. W siedmiu zapadły wyroki, a pozostałe zostały odroczone. Wśród oskarżonych było 10 Polaków i obywatel Węgier. Został on tymczasowo aresztowany, a jego sprawę odroczono do 25 czerwca. Sędzia Małek poinformował, że dziś do południa do sądu wpłynęło około 50 spraw, dotyczących zamieszek przed meczem Polska-Rosja, a będzie ich jeszcze więcej. Większość tych spraw sąd rozpatruje w jeden dzień.
Z kolei policja cały czas analizuje zapisy monitoringu po wtorkowych zamieszkach w Warszawie przed i po meczu Polska-Rosja. Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji inspektor Maciej Karczyński powiedział na konferencji prasowej, że 125 kolejnych wniosków zostało skierowanych do stołecznych sądów rejonowych w sprawie osób zatrzymanych po zamieszkach. Wnioski te są rozpatrywane w trybie przyspieszonym.
Maciej Karczyński podkreślił, że policja cały czas monitoruje sytuację podczas Euro. Zapewnił przy tym, że wszystkie osoby, które zdecydują się łamać przepisy będą zatrzymywane. - Miejmy nadzieję, że te przykre dla wszystkich incydenty nie będą już miały miejsca, ale zapewniam Państwa, że stanowczością, bezwzględnością będziemy reagować i będziemy skutecznie zatrzymywać osoby - powiedział dziennikarzom inspektor Karczyński.
Przedwczoraj w Warszawie przed meczem Polska-Rosja policja zatrzymała ponad 180 osób. Większość stanowili Polacy. Do starć między pseudokibicami doszło podczas marszu rosyjskich kibiców mostem Poniatowskiego na Stadion Narodowy. Po meczu do bójek doszło także w centrum stolicy.