Były więzień po wymianie. "Obrzydliwe USA"
Rosjaninowi, który wrócił z amerykańskiego więzienia, rozwiązał się język. Wiktor But, wymieniony w wyniku umowy USA i Federacji Rosyjskiej za amerykańską koszykarkę Britney Grinney, po powrocie do ojczyzny twardo recenzuje cywilizację zachodnią. "Zmierza do samobójstwa" - stwierdza.
11.12.2022 | aktual.: 11.12.2022 16:38
Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Wiktor But, obywatel Rosji, który za kratami amerykańskiego więzienia znalazł się za handel bronią, wrócił do domu 8 grudnia. Wymieniono go za koszykarkę, która w lutym tego roku została zatrzymana na lotnisku w Moskwie z niewielką ilością olejku haszyszowego i oskarżona o przemyt narkotyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władzom Federacji Rosyjskiej bardzo zależało na uwolnieniu Buta. W ojczyźnie cieszy się on sławą bohatera, w USA jest czarnym charakterem godnym filmowej roli. Stał się nawet inspiracją do filmu "Pan życia i śmierci" z 2006 roku, w którym Jurija Orłowa, podejrzanego typa, zagrał Nicolas Cage.
Filmowa postać dzięki podrobionym papierom i wielokrotnie fałszowanej tożsamości może cieszyć się urokami amerykańskiej demokracji i próbować realizować "american dream". Prawdziwy Wiktor But brzydzi się jednak Ameryką i krytykuję tę "cywilizację śmierci" zmierzającą do "samobójstwa".
- Jeśli temu samobójstwu nie uda się zapobiec, przynajmniej w świecie niezachodnim, w świecie, który nie jest kontrolowany przez Anglosasów, cała planeta zginie - powiedział Victor But telewizyjnej stacji Russia Today.
"Handlarz śmierci" już w domu. Wiktor But ostro o "zgniliźnie Zachodu"
Cytaty z ekskluzywnego wywiadu z rosyjskim biznesmenem, którego w Stanach czekała 25-letnia odsiadka, przytaczały w niedzielę rosyjskie media. Skazany, który cały czas upierał się przy swojej niewinności, po nieoczekiwanym wyjściu na wolność opowiedział o swoich przeżyciach, o amerykańskim więzieniu oraz o bieżących wydarzeniach na świecie.
Dziennikarka Marina Butina jego wizytę w studiu zapowiedziała jako rozmowę z człowiekiem, który w amerykańskim więzieniu znalazł się "tylko za to, że jest Rosjaninem". But w wywiadzie opowiedział o szczęściu z wolności, ale też swojej "bezradności" wobec systemu, z którego mógł się tylko "dziko śmiać". Nie zapomniał także opowiedzieć Rosji o ohydzie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości i systemu penitencjarnego.
Zobacz także
Zwrócił też uwagę, jak przerażająca jest jego zdaniem cywilizacja zachodnia. Ujawnił, że Zachód zmierza do samozagłady między innymi z powodu narkotyków i szerzącego się kultu LGBT+. - Jak to w Rosji nazywacie? - pytał dziennikarkę. - Tam jest tak, że znasz gościa, a pewnego dnia on mówi: "Ty mnie teraz Jeffem nie nazywaj, ja jestem Jessica" - opowiadał zdziwionej Butinie.
Opowieści Buta o tym, jak opuściwszy "normalny świat", w którym wszystko jest praworządne, przewidywalne, w którym porządek systemowy zapewnia człowiekowi bezpieczeństwo, znalazł się w "dzikiej przestrzeni", gdzie nagle każdy może "oskarżyć o cokolwiek i aresztować", brzmią wręcz kuriozalnie. - Miałem być przykładem, który zastraszy innych Rosjan - przekonuje.
Czytaj też: