Hamas: amerykańska "krucjata" skazana na fiasko
Zdaniem przywódcy islamskiego Hamasu, szejka Ahmeda Jasina amerykańska "krucjata" - wojna wypowiedziana terroryzmowi a faktycznie wymierzona w świat islamu, z góry skazana jest na niepowodzenie.
Stany Zjednoczone chcą rozpętać wojnę przeciwko islamowi. Powinny zdawać sobie jednak sprawę z tego, iż wojny religijne są długie i trudne. Amerykanie w końcu poniosą porażkę - powiedział przywódca Hamasu - największego fundamentalistycznego ugrupowania palestyńskiego - w wywiadzie udzielonym Reutersowi w Gazie.
Używając słowa "krucjata", ociemniały szejk Jasin odwołał się do wypowiedzi prezydenta USA, który w ubiegłym tygodniu ostrzegł Amerykanów by przygotowali się do długiej krucjaty. Niefortunne użycie tego słowa zostało odebrane w krajach arabskich jako apel do wzniecenia chrześcijańskiej świętej wojny przeciwko muzułmanom.
W tym samym wywiadzie przywódca Hamasu potwierdził, że jego organizacja odrzuca wtorkowe zawieszenie broni z Izraelem. Podobne stanowisko zajęła druga największa organizacja antyizraelska - Islamska Dżihad.
Zarówno Hamas jak i Dżihad zapowiedziały, iż walczyć będą do momentu likwidacji izraelskiej okupacji ziem arabskich. Dość gry pozorów i manipulacji: nie ulega kwestii, że palestyńskie ziemie są okupowane; tak długo, jak długo trwać będzie okupacja, nie może być mowy o żadnym rozejmie - powiedział Jasin.
Ruch Hamasu powstał na początku pierwszego powstania palestyńskiego (intifady) lat 1987-93. Przyznał się do licznych ataków samobójczych na cele izraelskie w Izraelu i na ziemiach palestyńskich. Jednym z najkrwawszych ataków był zamach na dyskotekę w Tel Awiwie w czerwcu tego roku - zginęło wówczas 21 Żydów. (an)