"Gwóźdź do trumny". Były minister punktuje PiS
Jan Krzysztof Ardanowski udzielił wywiadu "Do Rzeczy". Były minister rolnictwa wskazał w rozmowie, że "wiarygodność PiS na wsi została nadszarpnięta wieloma działaniami". Według polityka, dla ugrupowania rządzącego "gwoździem do trumny" w przyszłych wyborach może być zboże z Ukrainy.
08.05.2023 | aktual.: 08.05.2023 21:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z "Do Rzeczy" został zapytany o to, czy sprawa z ukraińskim zbożem może wpłynąć na wynik najbliższych wyborów.
- Wiarygodność PiS na wsi została nadszarpnięta wieloma działaniami. Niesławną "piątką dla zwierząt", planami ograniczenia produkcji rzepaku w Polsce, a zboże z Ukrainy jest gwoździem do trumny. To zagrożenie zostało całkowicie zbagatelizowane - ocenił były minister rolnictwa.
Zobacz także
Ardanowski podkreślił, że na chwilę obecną "nie widzi konsekwencji politycznych tej afery wobec osób, które powinny być zidentyfikowane". W tym kontekście polityk zaznaczył, że "nie wie", czy PiS odzyska zaufanie Polaków.
Według niego "problem jest poważny", a "najbliższe tygodnie pokażą", czy decyzje, które podjęły polskie władze przyniosą oczekiwane rezultaty.
- Działania, które zostały podjęte w trybie nagłym, wcale nie budują dobrego wizerunku rządu, który dopiero pod wpływem lęku o reakcje rolników coś zaczyna robić - zaznaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie polityk zwrócił uwagę na to, że Polska "powinna być krajem otwartym". Jego zdaniem w tym kontekście istotna jest współpraca Warszawy i Kijowa. - Takie szarpanie się od płotu do płotu, które widzimy, pokazuje, że nie mamy pomysłu, jak skutecznie rozwiązać kryzys, który mamy na własne życzenie. Jak mu skutecznie zaradzić - uzasadnił.
Ardanowski pewny. "Ucierpi wizerunek PiS"
Według Ardanowskiego "obowiązkiem państwa" jest zweryfikowanie, gdzie trafiło tzw. zboże techniczne z Ukrainy. - Ostatnio wojewoda lubelski potwierdził, że dokładnie wie, do jakich firm trafiło ukraińskie zboże techniczne. Skoro on wie, to w innych województwach też wiedzą - stwierdził. - To trzeba sprawdzić, żeby mieć absolutną pewność, że to zboże nie zostało przetworzone na mąkę czy paszę - dodał.
Były minister rolnictwa jest przekonany, że jeżeli sprawa nie zostanie szczegółowo wyjaśniona, "będzie to bardzo rzutowało na wizerunek PiS".