Gwałtowne zmiany w oceanach
Efekt ocieplenia klimatu
70 proc. ekosystemów
Jeśli globalne ocieplenie będzie postępować równie szybko, jak dotychczas, to do końca tego stulecia w ocenach nastąpią gwałtowne zmiany. Mogą być porównywalne do tych, jakie miały miejsce trzy miliony lat temu w pliocenie czy w ostatnim zlodowaceniu - ostrzegają w najnowszym raporcie naukowcy z Francji i Wielkiej Brytanii.
- Zmiany klimatu dotknąć mogą do 70 proc. morskich ekosystemów. Gatunków zagrożonych wyginięciem z powodu wzrostu temperatury wody będzie trzy razy więcej niż w ostatnich 50 latach - wyjaśnia dr Gregory Beaugrand z Krajowego Centrum Badań Naukowych we Francji.
Co to oznacza dla ludzi?
(WP, CNRS, univ-littoral.fr, climatecentral.org, oprac: jast)
Reorganizacja
- Pod koniec tego wieku czeka nas całkowita reorganizacja życia w ocenach i morzach. To pewne, ale zmiany nie będą jednolite. Bioróżnorodność spadnie znacznie w regionach tropikalnych i subtropikalnych, ale wzrośnie aż o 300 proc. w strefach umiarkowanych oraz polarnych - tłumaczy francuski klimatolog.
Dodaje, że przemiany w znacznym stopniu dotkną nie tylko przyrodę, ale również mieszkańców regionów nadmorskich na całej planecie.
Rybołówstwo ucierpi najbardziej
Zmiany mogą mieć poważne konsekwencje, przede wszystkim ekonomiczne, dla społeczności zależnych od rybołówstwa.
- Jeśli życie morskie przejdzie gwałtowną metamorfozę to ludzie będą mieli bardzo mało czasu na zaadaptowanie się do nowej sytuacji. Rybacy, którzy nie znajdą w swoich wodach np. dorszy czy sardynek zmuszeni zostaną do połowów innych gatunków. To oznacza chociażby zmianę statku czy systemu dystrybucji złowionych ryb - mówi naukowiec.
Plusy i minusy
- Reorganizacja morskiej bioróżnorodności zawsze musi wpłynąć na ludzi. Niektóre zmiany mogą być dobre, inne złe. Szkodliwe zakwity glonów mogą zdarzać się w niektórych miejscach częściej, a w innych rzadziej - twierdzi Richard Kirby z Marine Biological Association of the United Kingdom.
Przypomina również, że nadchodzące zmiany niosą ryzyko wyginięcia wielu gatunków morskich, które nie są nawet znane nauce. Do tej pory opisano ich ok. 200 tys., ale szacuje się, że to zaledwie 10 proc. wszystkich żyjących w oceanach.
Kolonizacja Antarktydy i Arktyki
Autorzy badania tłumaczą, że w najbliższych dekadach w regionach polarnych będziemy obserwować napływ gatunków fauny i flory, które do tej pory nie mogły żyć w zimnych wodach.
- Teraz różnorodność biologiczna jest tam niska. To oznacza, że po kolonizacji spowodowanej ociepleniem, kilka gatunków może rozwinąć się na obszarach Arktyki i Antarktydy bardzo gwałtownie - wyjaśnia Richard Kirby z Marine Biological Association of the United Kingdom.
Które gatunki?
W raporcie klimatolodzy nie wyróżniają konkretnych gatunków, które skorzystają ze zmian lub ucierpią z powodu ocieplenia klimatu. Wcześniejsze badania sugerowały jednak, że wzrost dwutlenku węgla w oceanach podwyższy zakwaszenie oceanów. To natomiast sprawi, że skorupy mięczaków i krabów będą rosły wolniej.
Wiemy również, że w strefach polarnych już teraz 80 proc. wszystkich gatunków zmieniło granice swojego bytowania. Niedźwiedzie polarne tracą obszary do polowań, ale wieloryby szare je zyskują.
Wzrost temperatury
Naukowcy zaznaczają, że zmiany będą zależeć od tego, jak szybko wzrośnie temperatura wody w oceanach i morzach.
- Z porównań koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze obecnie i w tej sprzed prawie trzech milionów lat wynika, że jeśli uda się nam ograniczyć ocieplenie do 2 st. Celsjusza w tym wieku to zmiany w oceanach w skali globalnej będą stosunkowo łagodne - zauważają autorzy raportu.
Zadanie dla świata
Ekspert z Krajowego Centrum Badań Naukowych we Francji uważa, że utrzymanie wzrostu temperatury poniżej wspomnianych 2 st. Celsjusza to zadanie dla społeczności całego świata.
- Już teraz globalne ocieplenie spowalnia wzrost planktonu. Powoduje również, że tuńczyki pojawiają się tysiące mil morskich dalej od miejsc, gdzie dotychczas je spotykaliśmy - zauważa dr Beaugrand.