10 zabitych, 100 rannych. "Ludzie są wściekli"
Po zmianach, pracownicy będą musieli wnieść do systemu ubezpieczeń społecznych NISS 7 proc. wynagrodzenia (obecnie 6,25 procent), a pracodawcy - 22,5 proc., a nie - jak dotąd - 19 proc. Władze przekonują, że zmiany są konieczne; reformie sprzeciwiają się przedstawiciele biznesu i eksperci. Twierdzą, że rząd dąży do uniknięcia bankructwa. Obawiają się też, że zmiany mogą przyczynić się do zwiększenia bezrobocia w kraju, zmniejszania konsumpcji i konkurencyjności oraz pogorszenia się klimatu biznesowego.