"Gudzowaty nie mści się, lecz walczy o bezpieczeństwo"
Nagrania rozmów Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym to nie zemsta biznesmena, lecz "dochodzenie przez niego do prawdy" i zabieg konieczny dla zapewnienia bezpieczeństwa właścicielowi Bartimpeksu - zapewnił szef ochrony Gudzowatego, Marcin Kossek.
26.03.2007 10:15
Marcin Kossek powiedział w radiu RMF FM, że nagrał rozmowę Aleksandra Gudzowatego z Józefem Oleksym, bo "taka była potrzeba". Dodał, że chodziło o kontrwywiadowcze zabezpieczenie dla firmy i jej szefa.
My mamy kilkanaście lat agresji przeciwko sobie. Szef? Ja nie wiem jak on to wszystko wytrzymuje, to jest bardzo silny facet, grożono mu, że go zabiją - powiedział Kossek. Nasz wróg jest wrogiem wszystkich uczciwych Polaków - dodał.
Kossek powiedział, że ma jeszcze taśmy z nagraniami rozmów Gudzowatego z innymi osobami. Nie wymienił jednak nazwisk tych osób. Wyjaśnił, że nie pozwala mu na to etyka zawodowe, ale zapewnił, że wszystkie taśmy zostały złożone w prokuraturze.
Tylko osoby, które mają wobec nas złe intencje albo były misjonarzami naszych przeciwników, musiały być poddane rejestracji, która natychmiast trafiła do prokuratury - zaznaczył.
Szef ochrony Gudzowatego zapewnił też, że podczas rozmowy z Gudzowatym Oleksy nie był pijany.
We wrześniu zeszłego roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie przejęła od Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga śledztwo w sprawie gróźb wobec syna Gudzowatego, wraz z wątkiem próby odsunięcia od władzy w 2003 r. premiera Leszka Millera. Ujawniono wtedy, że śledztwo ma kilkanaście wątków, wśród nich groźby karalne pod adresem Aleksandra Gudzowatego i jego rodziny od połowy lat 90.