Gruzja. Prezydent pilnie wróci do kraju. Szykują się do kolejnych manifestacji
W wyniku nocnych starć manifestantów z policją w stolicy Gruzji Tbilisi rannych zostało 240 osób, w tym 80 policjantów. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała, że przerwie zagraniczną wizytę i wróci do kraju.
Tysiące Gruzinów szturmowało w nocy z czwartku na piątek budynek parlamentu po tym, gdy wystąpił w nim rosyjski deputowany Siergiej Gawriłow. Doszło do brutalnych starć z policją. Wielu funkcjonariuszy zostało rozbrojonych. Odbierano im tarcze, kaski i pałki. Rzucano w nich także kamieniami i butelkami. Policja użyła gazu łzawiącego i strzelała do tłumu gumowymi kulami. O protestach pisaliśmy TUTAJ.
Teraz prezydent kraju Salome Zurabiszwili poinformowała, że skróci wizytę na Białorusi. Miała przebywać tam do soboty włącznie, ale zmienia plany. Po piątkowym spotkaniu z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką wróci do kraju.
Wizytę w Azerbejdżanie przerwie z kolei szef gruzińskiego parlamentu. Irakli Kobachidze również chce być w tym niespokojnym czasie w Gruzji. Co ważne, opozycja już informuje, że w piątek wznowi protesty.
Miał wygłosić przemowę po rosyjsku. Usiadł na miejscu przewodniczącego parlamentu
Przypomnijmy, że w nocnych zamieszkach zostało rannych 240 osób, w tym 80 policjantów. Ucierpiało także wielu dziennikarzy.
Protest to reakcja na wizytę rosyjskiego polityka w Gruzji. Mowa o Siergieju Gawriłowie, członku rosyjskiej Dumy. Został zaproszony do udziału w międzynarodowym spotkaniu prawodawców ze Zgromadzenia Międzyparlamentarnego ds. Prawosławia. Uczestnicy tego wydarzenia spotkali się w tym tygodniu w Tbilisi. Gawriłow miał wygłosić przemowę w języku rosyjskim.
Warto przypomnieć, że w 2008 roku Rosjanie uznali niepodległość Osetii Południowej i Abchazji - terenów należących w przeszłości do Gruzji. Od tego czasu relacje na linii Tbilisi - Moskwa znacząco się pogorszyły. W przeszłości Siergiej Gawriłow udzielał poparcia dla niepodległości separatystycznego gruzińskiego regionu Abchazji.
Media informują, że Rosjanin Siergiej Gawriłow usiadł na miejscu przewodniczącego gruzińskiego parlamentu. Podczas przerwy członkowie głównych partii opozycyjnych w Gruzji wkroczyli na mównicę, blokując ją. Na ulicach zaczęły zbierać się tłumy demonstrantów.
Źródło: TVN24