Twarda reakcja obywateli na przyjazd przedstawiciela Rosji.
Tbilisi. Tysiące Gruzinów szturmowało budynek parlamentu po tym, gdy wystąpił w nim rosyjski deputowany Siergiej Gawriłow. Doszło do brutalnych starć z policją. Rannych zostało co najmniej 100 osób, w tym 39 policjantów.
W sieci pojawiły się setki zdjęć i nagrań z manifestacji, do której doszło w stolicy Gruzji Tbilisi w nocy z czwartku na piątek.
Zdeterminowany tłum protestujących ruszył na policjantów. Wielu funkcjonariuszy zostało rozbrojonych. Odbierano im tarcze, kaski i pałki. Rzucano w nich także kamieniami i butelkami. Policja użyła gazu łzawiącego i strzelała do tłumu gumowymi kulami.
Zobacz dalej ->
Gruzja. Groźne starcia i co najmniej 100 rannych
Ostre starcia w Tbilisi trwały do świtu. "Za chwilę godz. 5 rano. Policjanci wracają w dół alei Rustawelego. Demonstranci rozproszeni w rejonie stacji metra Rustaweli. Wygląda na to, że na dziś akcja zakończona, ale znając zacięcie Gruzinów, jutro można spodziewać się powtórki" - skomentował na żywo reporter RMF FM.
Protestujący szturmowali budynek parlamentu Gruzji w Tbilisi. Próbowali wedrzeć się do środka, ale policja odparła atak. Ministerstwo Zdrowia Gruzji przyznaje, że wiele osób zostało rannych. Część z nich trafiła do szpitali, a niektórzy byli już operowani.
"Wydarzenia w Gruzji mogą stanowić element szerszego planu Rosji" - ocenia na Twitterze Arkadiusz Legieć z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. "Zaostrzenie wzajemnych relacji może stać się podstawą do wzmocnienia rozłamu w Gruzińskim Kościele Prawosławnym - uznania przez Rosję decyzji eparchii suchmsko-abchaskiej z 2009 r. o opuszczeniu kościoła gruzińskiego" - dodaje.
Zobacz dalej ->
Gruzja. Groźne starcia i co najmniej 100 rannych
Zajścia transmitowała na żywo telewizja Rustawi 2. Pokazywała wielu rannych przed parlamentem, po których przyjeżdżały karetki pogotowia.
Na miejsce ściągnięto specjalne siły policji. W Tbilisi zapanował chaos.
Wśród poszkodowanych są także dziennikarze. Nieoficjalnie pisze się nawet o dziesięciu poszkodowanych przedstawicielach mediów, w tym korespondencie Reutersa.
Zobacz dalej ->
Gruzja. Groźne starcia i co najmniej 100 rannych
Protest to reakcja na wizytę rosyjskiego polityka w Gruzji. Mowa o Siergieju Gawriłowie, członku rosyjskiej Dumy. Został zaproszony do udziału w międzynarodowym spotkaniu prawodawców z Zgromadzenia Międzyparlamentarnego ds. Prawosławia.
Uczestnicy tego wydarzenia spotkali się w tym tygodniu w Tbilisi. Gawriłow miał wygłosić przemowę w języku rosyjskim.
Warto przypomnieć, że w 2008 roku Rosjanie uznali niepodległość Osetii Południowej i Abchazji - terenów należących w przeszłości do Gruzji. Od tego czasu relacje na linii Tbilisi - Moskwa znacząco się pogorszyły. W przeszłości Siergiej Gawriłow udzielał poparcia dla niepodległości separatystycznego gruzińskiego regionu Abchazji.
Zobacz dalej - >
Gruzja. Groźne starcia i co najmniej 100 rannych
Media informują, że Rosjanin Siergiej Gawriłow usiadł na miejscu przewodniczącego gruzińskiego parlamentu. Podczas przerwy członkowie głównych partii opozycyjnych w Gruzji wkroczyli na mównicę, blokując ją.
- Gdzie jest Gawrilow? Gdzie jest okupant? Pokażcie mi go - krzyknęła Elene Khoshtaria, członkini Europejskiej Partii Gruzji, cytowana przez portal eurasianet.pl.
Zobacz dalej ->
Gruzja. Groźne starcia i co najmniej 100 rannych
Elene Khoshtaria, członkini Europejskiej Partii Gruzji, pojawiła się w sali parlamentarnej okryta gruzińską flagą narodową. Podeszła do Gawriłowa i podarła jego wydrukowaną mowę na kawałki.
Jak wynika z relacji mediów, gdy Gawriłow chciał opuścić siedzibę gruzińskiego parlamentu, został obrzucony jajkami i pustymi butelkami. Szacuje się, że protestowało około 10 tysięcy osób.
Zobacz dalej ->
Gruzja. Groźne starcia i co najmniej 100 rannych
Uczestnicy akcji pod parlamentem domagali się dymisji m.in. przewodniczącego parlamentu Irakliego Kobachidze.
Do protestu odniosła się prezydent Gruzji, Salome Zurabiszwili. "Rosja to nasz wróg i okupant. Kontrolowana przez nią piąta kolumna może dziś być bardziej niebezpieczna niż otwarta agresja" - napisała prezydent Gruzji w mediach społecznościowych.
Źródło: WP, tvp.info, RMF FM