Gruzja naruszyła granice Osetii Płd. - alarmuje Rosja
Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że 250 żołnierzy gruzińskich
wkroczyło na terytorium Osetii Południowej, dokonując
"pogwałcenia" rozejmu z 1992 roku.
"250 żołnierzy gruzińskiego Ministerstwa Obrony przybyło w środę wieczór do wioski Eredwi w strefie bezpieczeństwa, co stanowi pogwałcenie porozumienia" z 1992 roku - cytują oświadczenie ministerstwa rosyjskie agencje.
Obecność gruzińskich wojskowych zgłosiły również władze Cchinwali, stolicy Osetii Południowej. Rzeczniczka tamtejszych prorosyjskich władz Irina Gaglojewa poinformowała, że w Eredwi pojawiło się 10 ciężarówek z 250 żołnierzami.
Gruzińskie Ministerstwo Obrony zdementowało, jakoby do Osetii Południowej wysłano gruzińskich żołnierzy.
Wcześniej Tbilisi poinformowało o aresztowaniu w środę trzech oficerów armii rosyjskiej, którzy bez wiz znaleźli się na terytorium gruzińskim. Rosyjscy oficerowie mają jutro, po uregulowaniu spraw wizowych, zostać zwolnieni.
Ich zatrzymanie to najnowszy z serii incydentów, które podwyższają napięcia w stosunkach Tbilisi z Moskwą. Między Gruzją a jej zbuntowaną prowincją, prorosyjską Osetią Południową, stacjonują rosyjskie siły pokojowe. Gruzja oskarża je o sprzyjanie separatystom.
Napięcia między Gruzją a samozwańczą republiką, która oderwała się od Gruzji na początku lat 90., wzrosły, gdy prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili zobowiązał się do przywrócenia integralności terytorialnej kraju, w tym odzyskania kontroli Gruzji nad Osetią Południową.
W przyszłym tygodniu w gruzińskim parlamencie odbędzie się głosowanie nad rezolucją wzywającą rosyjskie siły do wycofania się z Osetii Południowej.
Rosjanie stacjonują również w drugiej separatystycznej prowincji gruzińskiej, Abchazji. W środę jej przywódca Siergiej Bagapsz zagroził rozmieszczeniem na granicy żołnierzy abchaskich zamiast rosyjskich sił pokojowych, gdyby Rosjanie mieli się stamtąd wycofać.
Bagapsz odrzucił w styczniu ubiegłego roku możliwość powrotu Abchazji w skład Gruzji. Abchazja od wojny z lat 1992-93 faktycznie znajduje się w rosyjskiej orbicie wpływów. Abchazi mają w większości obywatelstwo rosyjskie, choć ich kraj uważa się za suwerenne państwo.