Grożono rodzinie posła. Kamil Bortniczuk szczerze o swojej reakcji
Strajk Kobiet wyzwolił też agresję po obu stronach sporu. Ta, również słowna, kierowana jest w stronę polityków. O pogróżkach wobec swojej rodziny mówił w programie WP "Tłit" Kamil Bortniczuk z Porozumienia. - Wcześniejszy tekst zbagatelizowałem, ale kilka dni otrzymałem dwa kolejne od tego samego człowieka. Były znacznie gorsze, bo podtrzymywały we mnie strach o moją rodzinę - mówił parlamentarzysta. Polityk dodał, że sprawa została zgłoszona na policję i prowadzone jest śledztwo ws. ustalenia tożsamości autora pogróżek. - Staram się być szczególnie wyczulony na kwestię bezpieczeństwa mojej rodziny, a policja też w sposób zakamuflowany dba o to bezpieczeństwo - podkreślił Kamil Bortniczuk. - Nigdy nie jest tak, że sympatycznie jest otrzymywać pogróżki, że ktoś, aby sprawić mi większy ból, najpierw zabije moje dzieci a potem mnie. Tutaj ten strach jest zawsze znacznie większy o rodzinę - powiedział poseł Porozumienia.