Groźny wypadek w Tatrach. Trwa akcja ratunkowa
Wypadek podczas wspinaczki na Mnicha w Tatrach. Mężczyzna miał spaść w dół i utknąć w jaskini. W akcji bierze udział 13 ratowników TOPR, nie miejscu jest też śmigłowiec.
Do wypadku doszło na wschodniej ścianie Mnicha, powyżej południowo-zachodniego brzegu Morskiego Oka.
Taternik wpadł do Studni na Mnichu, dziury w skałach poniżej Dolnych Półek. Najprawdopodobniej doznał licznych obrażeń ciała. W akcję zaangażowanych jest 13 ratowników i śmigłowiec TOPR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tunel pod Marszałkowską do zasypania. "Kierowcy będą oburzeni"
Ratownicy dotarli do mężczyzny, który miał wypadek na Mnichu
Jak podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską ratownik dyżurny TOPR Jakub Hornowski, ratownicy najprawdopodobniej dotarli już do poszkodowanego. - Z tego, co wiem, są już przy tym mężczyźnie. Będą go ewakuować ze ściany, najpewniej w dół - mówi dyżurny.
Nie wiadomo, z jak jakiej dokładnie wysokości spadł wspinacz, ani też co dokładnie się stało.
W dole słońce, wyżej silny wiatr i śnieg
W Tatrach panuje słoneczna i ciepła pogoda. Natomiast w wyższych partiach gór, zwłaszcza w żlebach, zalega jeszcze miejscami twardy śnieg - przekazali synoptycy.
- Warunki są sprzyjające, zachmurzenie jest tylko wysoko w górach. Ale wieje wiatr. Te podmuchy wczoraj były dużym problemem, również dzisiaj są kluczowym zagrożeniem - mówi WP Hornowski.
To kolejny w ten weekend wypadek w Tatrach. W sobotę turysta spadł w przepaść, idąc Orlą Percią pomiędzy Pośrednim a Zadnim Granatem. Zginął na miejscu.
Czytaj również:
Źródło: WP Wiadomości