Groził Owsiakowi. Nie będzie środków zapobiegawczych
Prokurator nie podjął decyzji co do stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych wobec 71-letniego Mieczysława M., który groził szefowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurkowi Owsiakowi.
Jak informuje prokuratura, podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, z których wynika, że w TV Republika widział program, w którym dziennikarze TV Republika chcieli rozmawiać z Jerzym Owsiakiem, odnośnie kwoty 40 milionów zł zebranych dla powodzian, a Jerzy Owsiak przed nimi uciekał.
Mężczyzna "bardzo żałuje"
- Podejrzany miał się zdenerwować i zadzwonić do siedziby Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wypowiadał się pod wpływem emocji, czego bardzo żałuje. Podejrzany wyraził słowa ubolewania oraz złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania przygotowawczego - mówi Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PKW boi się, że usłyszy zarzuty? "Dokładnie"
Mimo to, wobec mężczyzny nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Powodem była postawa 71-latka oraz stan zdrowia.
- Podejrzany ma 71 lat, jest niekaranym emerytem. W dalszym toku postępowania konieczne jest przeprowadzenie badań sadowo - psychiatrycznych podejrzanego - dodaje prokurator.
Zarzut kierowania gróźb karalnych
Wcześniej Mieczysław M., usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych związanych ze znieważeniem Jurka Owsiaka.
Prezes WOŚP Jerzy Owsiak w mediach społecznościowych poinformował o groźbach kierowanych zarówno w jego kierunku, jak i fundacji. Podał, że groźby są "bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby". Dodał, że konkretne historie, numery telefonów i adresy mailowe przekazane zostały policji, a w Komendzie Stołecznej Policji fundacja złożyła zawiadomienie o przestępstwie.
źródło: PAP