PolskaGrozi mu dożywocie. Miał zabić partnerkę i porwać jej córkę

Grozi mu dożywocie. Miał zabić partnerkę i porwać jej córkę

Przed Sądem Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces 21-letniego Adriana R. Mężczyzna jest oskarżony o zamordowanie swojej 20-letniej partnerki i uprowadzenie jej 8-miesięcznej córki. Dziecko trafiło do okna życia. Adrianowi R. grozi nawet dożywocie. Nie przyznał się do winy. Prokuratura wskazuje na szereg dowodów.

Adrianowi R. grozi dożywocie
Adrianowi R. grozi dożywocie
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Michałowski
Rafał Mrowicki

09.12.2021 15:31

W Łodzi rozpoczął się proces przeciwko 21-letniemu Adrianowi R., któremu prokuratura zarzuca popełnienie zbrodni zabójstwa 20-latki i uprowadzenie jej małoletniej córki. Adrian R. nie przyznaje się do zarzutów, chce odpowiadać jedynie na pytania obrony.

Na miejscu zabójstwa były dzieci

Do zbrodni doszło w grudniu 2020 roku, na jednym z osiedli w Pabianicach, w mieszkaniu zajmowanym przez 20-letnią Martę. Oprócz niej w mieszkaniu były jej o 13 lat młodsza siostra oraz 8-miesięczna córka.

Zobacz także: Oburzenie po wpisie posła Konfederacji. "Nie dojrzał"

"Powiedziała: mamo, był Adrian i chyba zabił Martę"

Przed godziną 13 pojawił się napastnik, który po krótkiej wymianie zdań zaatakował młodą kobietę przyniesionym ze sobą nożem, zadając cios w okolicach szyi. W wyniku doznanych obrażeń kobieta zmarła. 7-letnia siostra zabitej przebywała wówczas w drugim pokoju. To ona poinformowała ich matkę o śmierci starszej siostry.

- Byłam w pracy, gdy zadzwoniła do mnie córka i płacząc, powiedziała "mamo, był Adrian i chyba zabił Martę; ona leży w pokoju i jest dużo krwi" - zrelacjonowała matka ofiary przed sądem.

Nóż i nagrania z monitoringu

Córkę zabitej znaleziono w oknie życia przy szpitalu w Pabianicach. Matka ofiary, która odebrała stamtąd wnuczkę, zeznała, że dziecko miało na sobie zakrwawione ubranie. Dziewczynka była przestraszona i głodna, bo do tamtej pory była karmiona piersią.

W związku ze zdarzeniem zatrzymany został wówczas 20-letni Adrian R. W mieszkaniu, które zajmował wraz z rodzicami, odnaleziono nóż o długości ponad 30 cm, na którym ujawniono DNA ofiary, podobnie jak na elementach zabezpieczonej odzieży 21-latka. Kamery monitoringu zarejestrowały go też, gdy przemieszczał się ulicą z małym dzieckiem na rękach.

Proces o uznanie ojcostwa

W śledztwie ustalono, że mężczyzna poznał 20-latkę w miejscu pracy w czerwcu 2019 roku. Ich relacje uległy pogorszeniu od czasu, gdy w marcu 2020 roku kobieta urodziła córkę. Jak wynika z zeznań złożonych przez matkę zamordowanej, jej córka była przekonana o tym, iż ojcem jej dziecka jest Adrian R. i wytoczyła mu sprawę o uznanie ojcostwa.

- Adrian R. był niezadowolony z ciąży Marty, próbował zmusić ją do aborcji. Groził jej; mówił, żeby uważała, jak będzie wracała z pracy, bo coś może jej się przydarzyć.(...) Od koleżanki córki wiem, że w czasie mojej nieobecności w domu bywał tam i również groził Marcie. Córka bała się też wychodzić z domu - zeznała przed sądem matka ofiary.

Dziecko w oknie życia. Zabójca nie był ojcem

Prokurator Agnieszka Baj z Prokuratury Rejonowej w Pabianicach przekazała mediom, że badania DNA wykazały, iż oskarżony nie jest ojcem dziecka zamordowanej.

- To jednak nic nie zmienia, fakt dopuszczenia się zbrodni zabójstwa nie budzi żadnych wątpliwości zdaniem oskarżyciela publicznego - sprawstwo jest niewątpliwe - zaznaczyła.

Dodała też, że w toku postępowania oskarżonego poddano badaniu psychologicznemu oraz badaniu dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy stwierdzili, że zarówno w chwili czynu, jak i obecnie, jest on "poczytalny, może brać udział w postępowaniu i jest zdolny do samodzielnej, rozsądnej obrony".

Źródło artykułu:PAP
morderstwozabójstwodożywocie
Zobacz także
Komentarze (16)