"Granie śmiercią". Żaryn zabiera głos ws. zmarłego b. dyrektora CBA
Śmierć byłego dyrektora, który w CBA wprowadzał Pegasusa, wywołała falę komentarzy i teorii, jakoby miało to związek z trwającą aferą wokół inwigilacji. "Obrzydliwe jest granie śmiercią człowieka i wikłanie jej w bieżącą kampanię polityczną" - skomentował rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Wirtualna Polska ustaliła przyczynę śmierci.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych odniósł się w mediach społecznościowych do doniesień na temat śmierci byłego dyrektora Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Portal tvn24.pl podał, że w poniedziałek zmarł były urzędnik, który wprowadzał i nadzorował Pegasusa.
"Obrzydliwe jest granie śmiercią człowieka i wikłanie jej w bieżącą kampanię polityczną. Śmierć b. Dyrektora z CBA to dla opozycji pretekst do insynuacji i dalszych ataków na rząd. Nie do pomyślenia..." (pis. oryg. - przyp. red.) - napisał w mediach społecznościowych Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.
Żaryn odpowiada Giertychowi
Stanisław Żaryn odniósł się również do wpisu Romana Giertycha, adwokata i byłego ministra i wicepremiera w pierwszych rządach PiS, który jest wśród osób inwigilowanych przy pomocy Pegasusa. Napisał on na Twitterze: "Czyli jednego świadka mniej. Co za przypadek!".
"Pan mecenas, czuły na punkcie swojego dobrego imienia, nie ma hamulców, by w zw. ze śmiercią drugiej osoby szerzyć insynuacje na potrzeby polityczne" - odpisał mu Stanisław Żaryn.
Śmierć b. dyrektora CBA. Znana przyczyna
Jak ustaliła Wirtualna Polska, były dyrektor CBA zmarł z powodu COVID-19. Dziennikarz WP Szymon Jadczak potwierdził tę informację w kilku rządowych źródłach.
Afera Pegasusa
W grudniu kanadyjska pracownia Citizen Lab poinformowała, że polskie służby używały systemu Pegasus do inwigilacji. Jej ofiarą padli senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek. Politycy PiS początkowo nie unikali szerszego komentowania sprawy, to z czasem zaczęli mówić wprost, że służby korzystały z Pegasusa. Potwierdził to wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Politycy PiS podkreślają regularnie, że system Pegasus jest stosowany za zgodą sądu i wobec przestępców, choć sądy wyrażając zgodę nie muszą znać metod wykorzystywanych do inwigilacji, a ww. trzy osoby nie mają zarzutów karnych. Pegasus został opracowany do walki z terrorystami.
W Sejmie trwają rozmowy nad powołaniem komisji śledczej ws. inwigilacji Pegasusem. Własną komisję nadzwyczajną powołał Senat. Paweł Kukiz chce powołania komisji śledczej ws. inwigilacji w latach 2005-2021, na co może mieć zgodę całej opozycji.
Dyrektor miał zarzuty. Wygrał po latach
Jak podaje portal tvn24.pl, zmarły dyrektor był wśród pierwszych funkcjonariuszy, których Mariusz Kamiński ściągnął do tworzonego przez siebie CBA w 2006 r. Urzędnik od początku kierował pionem techniki operacyjnej, zajmującego się m.in. podsłuchami. W 2008 r. jego karierę przerwały zarzuty karne.
Chodziło o korzyść majątkową - zarzucono mu zawarcie kupna-sprzedaży lokalu nabytego z funduszu operacyjnego Komendy Stołecznej Policji, w której służył poprzednio.
Powrót i odejście ze służby
Do CBA wrócił na przełomie lat 2015 i 2016, gdy po wyborczym zwycięstwie PiS kontrolę nad służbami specjalnymi przejęli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Powierzyli mu ponownie pion operacyjny, choć w sądzie był już akt oskarżenia w sprawie, przez którą wcześniej stracił to stanowisko. W 2019 r. sąd drugiej instancji wydał wyrok uniewinniający.
Zmarły niedawno dyrektor przeszedł na emeryturę dopiero po tym, gdy premier Mateusz Morawiecki nie zdecydował się na powierzenie Ernestowi Bejdzie drugiej kadencji w na funkcji szefa CBA.
Powodem była kradzież na 10 mln zł, której dopuściła się kasjerka CBA. Po powołaniu na szefa CBA Andrzeja Stróżnego spoza struktury Biura, odeszło stamtąd wielu bliskich współpracowników Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, w tym zmarły niedawno dyrektor odpowiedzialny za wdrożenie Pegasusa.
Zobacz także: Afera Pegasusa. Wicemarszałek Senatu atakuje PiS: Chodzi o niszczenie człowieka