TVP wraca do sprawy Adamowicza. Przy okazji uderzyła inne media
Krótko po trzeciej rocznicy śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza TVP przygotowała dokument, w którym próbowała oskarżyć media prywatne o nagonkę na zamordowanego samorządowca. Jednak to TVP ostatnim roku życia Pawła Adamowicza przygotowała o nim niemal 1800 materiałów, z których większość była negatywna.
Film pojawił się na kilka tygodni przed procesem przygotowawczym w sprawie o morderstwo Pawła Adamowicza. W grudniu do gdańskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W., który 13 stycznia 2019 r. ugodził Pawła Adamowicza nożem.
Wypowiedzi prorządowych publicystów
Wypowiadali się m.in. Marek Formela - skazany w aferze Stella Marris wieloletni działacz SLD w Gdańsku (z ramienia tej partii był rywalem Pawła Adamowicza w drugiej turze wyborców prezydenckich) a obecnie szef portalu wybrzeże24.pl i bezpłatnej "Gazety Gdańskiej" mocno wspieranej przez spółki Skarbu Państwa, dyrektor programowy publicznego Radia Gdańsk Piotr Kubiak, były dziennikarz Radia Gdańsk i portalu Trójmiasto.pl Maciej Naskręt, wieloletni gdański dziennikarz Mariusz Popielarz, poseł PiS Kacper Płażyński oraz Grzegorz Pellowski - znany z konserwatywnych poglądów gdański piekarz, który był bliskim znajomym Pawła Adamowicza.
Głos zabrali również rzecznik ministra koordynatora służb Stanisław Żaryn, medioznawczyni dr Hanna Karp, Dorota Kania z Polska Press, Marcin Wikło i Marek Pyza z tygodnika "Sieci" oraz anonimowa kobieta podająca się za współpracownicę Adamowicza. Już po programie w studiu TVP odbyła się dyskusja, w której brali udział komentatorzy z filmu oraz inni prorządowi dziennikarze.
Komentatorzy przypominali różne fakty ze współczesnej historii Gdańska np. sprzedaż Niemcom spółki ciepłowniczej GPEC oraz udziały w firmach deweloperskich. Przypomniano, że Paweł Adamowicz brał udział w słynnym ciągnięciu samolotu linii OLT Express po gdańskim pasie startowym, oraz że firma Amber Gold była jednym ze sponsorów filmu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie.
Adamowicz i deweloperzy
Były sugestie, jakoby lokalni deweloperzy mieli dawać rodzinie prezydenta Gdańska upusty na mieszkania w atrakcyjnej okolicy przy plaży, oraz że w relacjach z deweloperami budował sobie bezpieczeństwo. Przypomniano postępowania CBA ws. mieszkań Pawła Adamowicza oraz jego zeznania przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Wyemitowano odpowiedź na pytanie dziennikarza TVN24, w której Paweł Adamowicz przyznał, że zamiast 6 mieszkań ma 2, a pozostałe rozdysponował w rodzinie.
Twórcy filmu przypomnieli, że w 2017 r. Paweł Adamowicz zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej w związku z oskarżeniami ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
W filmie pokazano wypowiedzi polityków opozycji (oraz broniących prezydenta samorządowców), którzy krytykowali Pawła Adamowicza w 2018 r., gdy zdecydował się po raz kolejny kandydować na prezydenta Gdańska, nie czekając na poparcie Platformy Obywatelskiej. Jego rywalem był Jarosław Wałęsa, syn Lecha Wałęsy i wówczas europoseł PO. Był popierany przez inne partie opozycyjne. Jarosław Wałęsa ostro atakował Adamowicza w tamtej kampanii wyborczej, rzucał mocnymi hasłami jak "koniec republiki deweloperów" lub "jesteś mechanizmem niszczącym".
Drugie z haseł padło po przedwyborczej debacie gospodarczej, kiedy Jarosław Wałęsa apelował do Pawła Adamowicza o rezygnację z kandydowania, a Adamowicz zaproponował mu funkcję wiceprezydenta. Do drugiej tury Adamowicz wszedł z Kacprem Płażyńskim z PiS, z którym wcześniej wygrał proces w trybie wyborczym.
Od razu po poznaniu wyników drugiej tury spory ustały, a Jarosław Wałęsa poparł Pawła Adamowicza przed drugą turą. Już po wyborach Adamowicz dogadał się z lokalną PO i wybrał sobie z niej wiceprezydenta, a z Wałęsą widział się nawet na kilka dni przed śmiercią na spotkaniu dzielnicowym.
Z list PO, która według TVP prowadziła nagonkę na Pawła Adamowicza, już po jego zabójstwie startowali jego najbliżsi: żona i brat, który w procesie zabójcy ma być oskarżycielem posiłkowym.
Pod koniec filmu padły wypowiedzi polityków opozycji, którzy krytykowali Adamowicza w kampanii wyborczej, a po jego śmierci mówili o atakach ze strony TVP. Autor filmu stwierdził, że TVP tak samo jak inne media informowało o Pawle Adamowiczu. To jednak nieprawda.
Badania TVP kontra prawie 1800 wzmianek TVP
TVP pokazała wyniki badań, według których w latach 2013-2014 o Pawle Adamowiczu - gdy zaczęły się problemy z prawem - najczęściej pisały portale internetowe, a szczególnie portal "Wyborczej" i media lokalne, w których było po kilkadziesiąt wzmianek. Liczby są jednak nieporównywalne z liczbą wzmianek o Adamowiczu w TVP w roku 2018.
Już po śmierci samorządowca okazało się, że w 2018 r. TVP wyemitowała 1773 materiały o Adamowiczu, z których większość miała negatywny wydźwięk. W "Wiadomościach" TVP polityk był pokazywany ok. 100 razy, używano przy tym takich słów jak "kryminalista", "oszust" i "łapówkarz".
Tak wynika z danych zebranych przez firmę Newton Media, która od początku 2018 r. prowadziła monitoring mediów dla gdańskiego magistratu.
Jednocześnie autor filmu, który został wyemitowany w piątek, stawia też tezę, że TVP nie mogła być odpowiedzialna za motywację Stefana W., który na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mówił, że był w więzieniu torturowany przez Platformę Obywatelską.
Gdzie Sitek?
W filmie nie pokazano też Łukasza Sitka - byłego pracownika TVP, który szczególnie natarczywie i agresywnie nagabywał Pawła Adamowicza i jego rodzinę.
Po śmierci Adamowicza przestał on przygotowywać materiały dla TVP, a kilka miesięcy później wyleciał z pracy po skazującym wyroku za znieważenie policjanta i Służby Ochrony Kolei pod wpływem alkoholu.
Nagłówki mediów prywatnych
Jeszcze przed premierą filmu "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" opublikowała tekst o tym jak TVP próbuje oskarżyć prywatne media o nagonkę na prezydenta Gdańska. Krzysztof Katka przypomniał w nim, że sklejka nagłówków mediów prywatnych, którą zilustrowano zapowiedź filmu, jest wykorzystywana często przez trolle internetowe i polityków PiS.
Przypomina, że GW pisała o majątku Pawła Adamowicza oraz o korektach jego oświadczeń majątkowych, które - według ustaleń "Wyborczej" - korekty uwzględniały pieniądze, które były darowiznami dla jego córek od dziadków żony, którzy według wyjaśnień Magdaleny Adamowicz mieli duże oszczędności.
Przegrane TVP w sądzie
W listopadzie zapadł prawomocny wyrok sądu, który nakazał TVP przeprosić za materiał, w którym zniesławiono Gdańsk. Powodem była polityka migracyjna i stworzenie przez Pawła Adamowicza Rady Imigrantów i Imigrantek.
Wcześniej TVP przegrywała procesy z prof. Wojciechem Sadurskim i Krzysztofem Skibą, którzy powiązali zamach na prezydenta Gdańska z falą negatywnych materiałów publicznej telewizji.
Zobacz także: Kukiz zdumiony słowami Suskiego. Wicerzecznik PiS reaguje