Rocznica śmierci Pawła Adamowicza. "To była egzekucja publiczna"
- Był to mord z wyraźnym przesłaniem politycznym, dokonany na oczach wielu osób - mówił w rocznicę tragicznej śmierci Pawła Adamowicza brat zamordowanego przed trzema laty prezydenta Gdańska, Piotr Adamowicz.
W piątek 14 stycznia 2022 roku mijają trzy lata od tragicznej śmierci prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy został zamordowany przez Stefana W., który wtargnął na scenę na Targu Węglowym i ranił prezydenta miasta nożem. Paweł Adamowicz zmarł następnego dnia w szpitalu.
W piątkowym programie "Jeden na jeden" brata wspominał poseł Koalicji Obywatelskiej, Piotr Adamowicz.
Piotr Adamowicz o śmierci prezydenta Gdańska. "To była egzekucja publiczna"
- To jest ciągle powracanie do tej tragedii, do tego nieszczęścia które miało miejsce trzy lata temu, mimo, że pozornie mówi się, albo rzeczywiście się mówi, że czas leczy rany. No, ale to nie była zwykła śmierć, w wyniku choroby, starości, wypadku drogowego, to było morderstwo, egzekucja publiczna tak naprawdę na oczach tysięcy zgromadzonych w Gdańsku za pośrednictwem telewizji, dziesiątków tysięcy. W związku z tym, to ciągle budzi emocje i przywraca te nieszczęśliwe, tragiczne godziny sprzed trzech lat - powiedział poseł KO.
Zobacz też: Śmierć Pawła Adamowicza. Owsiak: to jest rzecz najbardziej bulwersująca
Dopytywany przez prowadzącą o to, czy w trzecią rocznicę śmierci brata ma czas na wspomnienia i zadumę odparł: - Nie. I na szczęście nie.
- Od dziesięciu dni codziennie mam wywiady, to są powroty niełatwe emocjonalnie, ale to mnie angażuje. Kolejne osoby pytają, należy odpowiadać, mówić, co się stało, wyjaśniać, interpretować. Gdybym był pozostawiony sam sobie, to bym rozpamiętywał. A tak jestem zaangażowany emocjonalnie, wiem, że muszę coś wykonać i dzięki temu zaangażowaniu te obrazy wracają, ale nie są takim wewnętrznym przeżyciem, bo z kimś się rozmawia, dzieli tymi emocjami - tłumaczył gość TVN24.
- Po śmierci brata zadawano mi pytanie, czy ta śmierć coś zmieni. Oczekiwano, że odpowiem: tak, zmieni, życie publiczne będzie mniej brutalne, nie będzie tylu fake newsów. Ale jestem realistą. Takie nieracjonalne podejście miałem przez kilka dni, dość szybko otrzeźwiałem, że nie da rady tego zmienić - mówił.
- Kilka dni po zamordowaniu brata udzielałem wywiadu czeskiemu radiu i posłużyłem się przykładem dwóch zwaśnionych grup kibicowskich, Cracovii i Wisły, którzy bratali się po śmierci Jana Pawła II, a kilka tygodni później "bratali się" za pomocą noży i maczet - przywoływał wspomnienia Piotr Adamowicz.
Piotr Adamowicz w trzecią rocznicę śmierci brata. "Nic się nie zmieniło"
Jako parlamentarzysta, po śmierci brata sam otrzymywał groźby śmierci. - 11 listopada, w Święto Niepodległości. Otworzyłem rano skrzynkę mailową i zobaczyłem tam wyrok śmierci wydany przez "Polskę podziemną", gdzie było napisane "zadźgamy ciebie tak, jak zadźgano Pawła Adamowicza". Takie maile dostało też kilkudziesięciu innych posłów. To mrożąca rzecz - opowiadał.
Piotr Adamowicz stwierdził, że w kwestii nienawiści przez ostatnie trzy lata "nic się nie zmieniło".
- Mamy dalej do czynienia z językiem brutalnym, hejtem. Najgorsze jest to, że państwo polskie nie umie sobie z tym poradzić - oznajmił gość TVN24.
Piotr Adamowicz: proces Stefana W. powinien mieć otwarty charakter
Piotr Adamowicz w procesie mordercy Pawła Adamowicza - Stefana W. - będzie oskarżycielem posiłkowym. Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do sądu w grudniu 2021 r.
- Byłem zaangażowany w pewien sposób w śledztwo. Wiem, jakie były meandry, zwroty, niespodziewany wniosek o powołanie trzeciego zespołu biegłych, o kolejną opinię, która przedłużyła śledztwo o prawie rok. Dlatego publicznie powiedziałem, że ten proces powinien mieć jak najbardziej otwarty charakter, bez wyłączania jawności - powiedział Piotr Adamowicz.
Wskazał też, że w ciągu ostatnich trzech lat "najbardziej istotną rzeczą było poznanie motywów, na tyle na ile to możliwe, okoliczności, dowiedzenie się, dlaczego morderca wybrał jako ofiarę Pawła Adamowicza".
"Był to mord z wyraźnym przesłaniem politycznym"
- A to była egzekucja publiczna, był to mord z wyraźną deklaracją, z wyraźnym przesłaniem politycznym, dokonany na oczach wielu osób - zaznaczył.
- Nie wiem, co jest w akcie oskarżenia, więc na razie nie chcę go komentować. Mogę mówić o tym, co było w śledztwie - podkreślał.
Piotr Adamowicz: Gdańsk jest miastem wolności i solidarności
- Gdańsk jest miastem wolności i solidarności, i to wiele osób, które spotykam czy to w Warszawie mówi, że się w tym mieście dobrze czuje i to jest dla mnie ważne, jeżeli ktoś mówi, że się dobrze w tym mieście czuje, to, to jest dla mnie ważne i myślę, że byłoby ważne dla mojego brata - mówił także gość programu, pytany o to, jaki jest Gdańsk bez Pawła Adamowicz.
Przyznał też, że "jeszcze stara się nie przechodzić przez Targ Węglowy" - miejsce, gdzie doszło do zabójstwa jego brata.
Źródło: TVN24
Przeczytaj także: