Zmarł dyrektor CBA. Miał nadzorować Pegasusa
Na początku tygodnia zmarł dyrektor pionu techniki operacyjnej CBA, który odpowiadał w tej służbie za uruchomienie systemu do inwigilacji Pegasus - podaje tvn24.pl. Stacja podaje, że mężczyzna miał nadzorować funkcjonowanie oprogramowania przez trzy lata.
Jak wyjaśniają dziennikarze portalu stacji TVN24, informację o śmierci byłego dyrektora biura techniki operacyjnej w CBA potwierdzili w kilku - niezależnych od siebie - źródłach. Chodzi o bliskich znajomych i współpracowników mężczyzny z okresu służby.
- Zmarł w poniedziałek, chodzi o kwestie zdrowotne - powiedział tvn24.pl funkcjonariusz, proszący o zachowanie anonimowości. Mundurowy zastrzegł, że koledzy zmarłego dyrektora nie mają pełnych informacji, bo rodzina nie chce się komunikować z aktualnym kierownictwem CBA.
Z ustaleń tvn24.pl wynika, że mężczyzna kierował biurem techniki operacyjnej CBA w momencie, gdy jesienią 2017 roku polskie służby miały otrzymać system Pegasus.
- Odpowiadał za testy systemu, za jego uruchomienie i następnie przez trzy lata nadzorował to, w jaki sposób był on wykorzystywany w codziennej służbie - powiedział rozmówca serwisu.
Z ustaleń ekspertów z Citizen Lab przy Uniwersytecie Toronto za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowano senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę, adwokata Romana Giertycha oraz prokurator Ewę Wrzosek.
Afera z Pegasusem. Szpiegowanie krytyków władzy
Politycy rządzącego obozu nie chcieli odpowiedzieć wprost, że polskie służby korzystają z Pegasusa, później próbowali sprawę bagatelizować, obracając zarzuty w żart, ale dywagacje przeciął wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński w wywiadzie prasowym powiedział, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" i zapewniał, że system nie był używany wobec opozycji.
Działaniom służb specjalnych poświęcone są prace komisji w Senacie, a trwają rozmowy nad powołaniem również sejmowej komisji w tej sprawie.